Pierwszy taki finał

55 lat temu, 11 maja 1966 roku Partizan Belgrad stanął przed wielką szansą na osiągnięcie największego sukcesu w swojej historii. Zmierzył się bowiem w finale Pucharu Europy z Realem Madryt. W dzisiejszym artykule chciałbym przybliżyć Wam drogę ówczesnego mistrza Jugosławii do finału tych rozgrywek, a także dalsze losy bohaterów tego spotkania.

Droga do chwały

Rozgrywki ligi jugosłowiańskiej w sezonie 1964/65 zakończyły się bardzo pewnym zdobyciem tytułu przez Crno-Belich. Nad drugim w tabeli FK Sarajewo osiągnęli aż ośmiopunktową przewagę i nie pozostawili wątpliwości, kto jest najlepszą drużyną w kraju. Umożliwiło to udział w rundach eliminacyjnych Pucharu Mistrzów Europy. Pierwszym rywalem Partizana w drodze do chwały zostało francuskie FC Nantes – w dwumeczu zespół z Belgradu wygrał 4:2 po zwycięstwie 2:0 na własnym terenie i remisie 2:2 na wyjeździe. W kolejnym etapie rozgrywek Crno-Beli pewnie pokonali mistrza RFN – Werder Brema. Triumf 3:0 u siebie i nieznaczna porażka 0:1 w spotkaniu wyjazdowym umożliwiła awans do kolejnej rundy rozgrywek. W ćwierćfinale Pucharu Europy trafili na Spartę Praga, mistrza Czechosłowacji, który w poprzedniej rundzie rozgrywek wyeliminował zespół Górnika Zabrze. Pierwsze spotkanie, rozegrane 2 marca 1966 roku nie zapowiadało happy-endu. Mimo początkowego prowadzenia, mistrzowie Jugosławii przegrali to spotkanie aż 1:4, po hat-tricku Andreja Kvašňáka i trafieniu Václava Maška. Honorową bramkę dla Partizana zdobył Mustafa Hasanagić. Tydzień później, w rewanżu w Belgradzie stał się cud – Crno-Beli wygrali to spotkanie aż 5:0, z nawiązką odrabiając bardzo duże straty z pierwszego meczu. Po dwie bramki zdobyli w tym meczu wspomniany wcześniej Mustafa Hasanagić i Vladica Kovačević oraz Velibor Vasović. Co ciekawe – wszystkie gole w tym meczu padły jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Mistrzowie Jugosławii dotarli więc już aż do półfinału, w którym musieli zmierzyć się z Manchesterem United dowodzonym przez legendarnego Matta Busby’ego. Mistrzowie Anglii, w składzie m.in. z Georgem Bestem, Denisem Law, czy Bobbym Charltonem w poprzedniej rundzie zdeklasowali wręcz drużynę Benfiki Lizbona. W pierwszym spotkaniu półfinałowym ekipa z Belgradu w obecności ponad 37 tysięcy kibiców pokonała drużynę z Manchesteru 2:0, po trafieniach Hasanagicia i Radoslava Bečejaca. Dwubramkową przewagę udało się utrzymać w spotkaniu rewanżowym i mimo porażki 0:1 na Old Trafford, to Crno-Beli zameldowali się w finale Pucharu Mistrzów.

Spotkanie finałowe

Zwycięstwo było o krok, choć na ich drodze stanęła niesamowicie silna drużyna Realu Madryt. W składzie Królewskich występowała bowiem legenda światowego futbolu – Ferenc Puskas, czy obecny honorowy prezes Realu – Francisco Gento. W swojej drodze do finału Królewscy eliminowali kolejno Feyenoord, szkockie Kilmarnock, Anderlecht Bruksela i Inter Mediolan. Spotkanie finałowe rozegrano na stadionie Heysel, w obecności blisko 47 tysięcy widzów. Pierwsza połowa finału nie zapowiadała tak dużych emocji – zakończyła się bezbramkowym remisem. W 55 minucie to Crno-Beli objęli prowadzenie – autorem trafienia został Velibor Vasović. Niestety, ten stan utrzymał się tylko przez kwadrans. Stan rywalizacji wyrównał Amancio, a po 6 minutach wynik ustalił Fernando Serena. Mimo dalszych prób Partizana nie udało się ponownie pokonać José Araquistáina to podopieczni Miguela Muñoza triumfowali w tych rozgrywkach po raz szósty. Partizan z kolei nigdy wcześniej, ani nigdy później nie osiągnął tak wiele w europejskich pucharach. Na triumf zespołu z Jugosławii w tych prestiżowych rozgrywkach, kibice na Bałkanach musieli czekać aż do 1991 roku, kiedy po Puchar Europy sięgnęli najwięksi rywale Crno-Belich – Crvena zvezda, która pokonała w finale francuskie Olympique Marsylia. W dalszej części artykułu chciałbym przybliżyć Wam dalsze losy zawodników Partizana, którzy wystąpili na Heysel.

Bohaterowie meczu na Heysel

Golkiperem i kapitanem mistrza Jugosławii w spotkaniu z drużyną Królewskich był Milutin Šoškić. Był to bramkarz bardzo doświadczony, który miał na swoim koncie aż 50 występów w reprezentacji Jugosławii. W 1960 roku sięgnął też z kolegami po złoto olimpijskie. Przygoda z Šoškicia z Partizanem po finale nie trwała długo. Jeszcze w 1966 roku opuścił on Jugosławię i został zawodnikiem 1. FC Köln, gdzie występował do końca kariery, którą zakończył w roku 1971. Po zakończeniu kariery został trenerem – pracował m.in. w OFK Belgrad i OFK Kikinda. Następnie, przez ponad dekadę, pracował jako asystent w klubie, w którym spędził większość swojej kariery. Opuścił Partizan dopiero w roku 1990. Wówczas jednak zaczął się kolejny bardzo interesujący etap w jego karierze. Został trenerem bramkarzy reprezentacji Stanów Zjednoczonych, na co bardzo nalegał ówczesny selekcjoner USA – Bora Milutinović. Po odejściu legendarnego serbskiego trenera były golkiper Partizana pozostał jednak w sztabie trenerskim pracując m.in. ze Stevem Sampsonem i Bruce’m Areną. Opuścił sztab trenerski kadry USA wraz z odejściem Areny, po zakończeniu Mistrzostw Świata w Niemczech, w roku 2006.

Milutin Šoškić

Jednym z bocznych obrońców Crno-Belich był wówczas niespełna 27-letni Fahrudin Jusufi, który podobnie jak Milutin Šoškić był już doświadczonym reprezentantem Jugosławii, złotym medalistą Igrzysk Olimpijskich w Rzymie i uczestnikiem Mistrzostw Świata w Chile. Urodzony na południu Kosowa zawodnik tak jak Šoškić, po zakończeniu sezonu 1965/1966 opuścił Partizana i podobnie jak on wyjechał do Niemiec. Został zawodnikiem Eintrachtu Frankfurt, w którym występował do 1970 roku. Wraz z tą drużyną sięgnął także po Puchar Intertoto w sezonie 1966/1967. Następnie występował w mniej znanych zespołach – Germanii Wiesbaden i austriackim Dornbirn. Karierę zakończył w roku 1972. Następnie został trenerem – prowadził m.in. TSV 1860 Monachium, Schalke 04 Gelsenkirchen, Partizana i Celik Zenica. Niestety, Fahrudin Jusufi zmarł 9 sierpnia 2019 roku, nie dożywając swoich osiemdziesiątych urodzin.

Fahrudin Jusufi

Lewym obrońcą Partizana w tym spotkaniu był Ljubomir Mihajlović. Występował w Partizanie Belgrad do 1970 roku. Drużyna ta wówczas pozostała w gronie najsilniejszych jugosłowiańskich zespołów, jednakże nie sięgnęła w tym okresie ani po Puchar Jugosławii, ani po mistrzostwo tego kraju. Mihajlović zanotował także kilka występów w reprezentacji swojego kraju i to właśnie z nią osiągnął największy sukces w swojej karierze, zaraz obok udziału w finale Pucharu Mistrzów. Był nim srebrny medal Mistrzostw Europy w 1968 roku. W finale tych rozgrywek Jugosławia musiała uznać wyższość kadry Włoch. W 1970 roku Mihajlović wyjechał do Francji, gdzie do 1977 występował w Olympique Lyon, które pozostawało wówczas jednym z najlepszych zespołów tamtejszej ligi. Wraz z kolegami z zespołu sięgnął po Puchar i Superpuchar Francji. Przygodę z piłką zakończył we francuskim zespole Melun FC.

Ljubomir Mihajlović

Pierwszym ze środkowych defensorów Partizana był Czarnogórzec – Branko Rašović. W drużynie Crno-Belich występował do 1969 roku, a następnie przeniósł się do Borussii Dortmund. W jej barwach spędził trzy sezony w Bundeslidze, a po spadku drużyny z Dortmundu z najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech na jej zapleczu w Regionallidze West. Karierę zakończył w 1974 roku. Pochodzący z Czarnogóry obrońca wystąpił także 10 razy w reprezentacji Jugosławii – odnotował m.in. występy w spotkaniach eliminacyjnych do Euro 1968 przeciwko kadrze RFN. Co ciekawe, jego syn – Vuk również został piłkarzem, występował m.in. w FK Rad Belgrad, Slavii Sofia i Partizanie. Prowadził także zespół Crno-Belich i w sezonie 2012/2013 zdobył wraz z nim mistrzostwo Serbii.

Branko Rašović

Jego partnerem na środku obrony był jeden z najlepszych zawodników, który w ówczesnych czasach występował na swojej pozycji. Był nim Velibor Vasović, wychowanek Partizana, który zaliczył jednak również epizod w ekipie Crvenej zvezdy Belgrad. Po sukcesie z drużyną Crno-Belich wyjechał z Jugosławii i został zawodnikiem Ajaxu Amsterdam. Tam sięgał po największe sukcesy w swojej karierze. Występował w nim do 1971 roku, kiedy to w wieku 32 lat zakończył karierę. Zdobył 3 mistrzostwa i 3 puchary Holandii, a w 1970 roku wraz z kolegami z zespołu sięgnął po upragniony Puchar Mistrzów. Później został trenerem – był szkoleniowcem m.in. Partizana Belgrad, Proletera Zrenjanin, francuskich Angers i PSG, egipskiego Zamaleku, czy też Crvenej zvezdy, z którą jako trener sięgnął po mistrzostwo Jugosławii. Później był skonfliktowany z jugosłowiańską federacją piłkarską. Był znany jako jeden z jej najbardziej zagorzałych krytyków. Następnie na krótko zaangażowany politycznie. Zmarł nagle, 4 marca 2002 roku w wieku 62 lat. Przyczyną śmierci legendarnego obrońcy był atak serca.

Velibor Vasović

Jednym z dwóch środkowych pomocników Partizana był Radoslav Bečejac. Do Partizana trafił z Proleteru Zrenjanin w roku 1964. Jego przygoda z ekipą Crno-Belich nie była zbyt długa – trwała bowiem trzy lata. W 1967 roku odszedł do Olimpiji Ljubljana. Co ciekawe – Radoslav Bečejac stał się bohaterem absolutnego rekordu transferowego – latem 1967 roku słoweński zespół zapłacił za niego aż 65 milionów dinarów jugosłowiańskich. Jego transfer spowodował wprowadzenie ograniczeń na jugosłowiańskim rynku transferowym – maksymalną kwotą wydaną na transfer mogło być zaledwie 12,5 miliona dinarów. W zespole ze stolicy Słowenii występował aż do 1973 roku. Później zdecydował się na bardzo egzotyczny transfer – został zawodnikiem kolumbijskiego Indiependiente Santa Fe, w którym rozegrał 6 spotkań i zaliczył jedno trafienie. W reprezentacji Jugosławii występował w latach 1965-70 i odnotował 12 meczów.

Radoslav Bečejac

W duecie z Bečejacem występował Vladica Kovačević. Był wychowankiem Partizana, występował w nim od 1955 roku. Sięgnął z nim po 4 mistrzostwa Jugosławii, a w sezonie 1963/1964 wraz z Sandro Mazzolą i Ferencem Puskasem został najlepszym strzelcem Pucharu Mistrzów. Po sezonie 1965/66 odszedł na rok do Francji i został zawodnikiem Nantes. Następnie wrócił na dwa sezony do Partizana, by później ponownie wyjechać do Francji. W 1969 roku został zawodnikiem Angers, w barwach którego występował przez 3 lata. W 1972 roku zakończył piłkarską karierę. W kadrze Jugosławii wystąpił 13 razy, strzelił 2 bramki. Uczestniczył w Mistrzostwach Świata w Chile w 1962 roku. Bezpośrednio po zakończeniu kariery był asystentem trenera Partizana Belgrad, a blisko dekadę później prowadził Olympique Lyon. Niestety, Vladica Kovačević zmarł w 2016 roku w wieku 76 lat.

Vladica Kovačević

Na prawym skrzydle Partizana występował Mane Bajić. W zespole z Belgradu był od 1962 do 1970 roku. Przez 8 lat wystąpił 208 razy i strzelił 34 bramki w jugosłowiańskiej Prvej Lidze. W 1970 roku wyjechał do Francji, gdzie przez 2 lata reprezentował barwy Lille FC. Karierę zakończył w 1972 roku, w wieku 31 lat. W kadrze Jugosławii zanotował 2 występy. Po zakończeniu przygody z piłką został trenerem – prowadził m.in. Kolubarę Lazarevac, czy też Turbinę Veoci. Mane Bajić odszedł bardzo młodo – zginął w wypadku samochodowym, który miał miejsce pod budynkiem serbskiego parlamentu w Belgradzie, 6 marca 1994 roku w wieku 52 lat.

Mane Bajić

Na lewej flance barwy Partizana w finale Pucharu Europy występował Słoweniec Josip Pirmajer. Do Crno-Belich trafił w 1964 roku z RFK Nowy Sad. Przez 4 lata w barwach drużyny z Belgradu wystąpił w 130 spotkaniach ligowych, w których strzelił 36 bramek. Następnie przeniósł się do Vojvodiny Nowy Sad, gdzie występował przez kolejne 4 lata. Później wyjechał do Francji do Nîmes Olympique, a karierę zakończył w RFK Nowy Sad, w którym rozpoczynał piłkarską karierę. Czterokrotnie wystąpił w kadrze Jugosławii. Po zakończeniu kariery był trenerem m.in. Vojvodiny, RFK Nowy Sad, FK Sileks, czy też OFK Becej. Co ciekawe – Primajer oprócz kariery piłkarskiej grał również w piłkę ręczną w RK Bačka, koszykówkę w KK Akademik i tenisa stołowego. Zmarł w wieku 74 lat, 24 czerwca 2018 roku.

Josip Pirmajer

Pierwszym z napastników była prawdziwa legenda piłki na Bałkanach i drugi strzelec w historii reprezentacji Jugosławii – Milan Galić. Był on wychowankiem Proleteru Zrenjanin, z którego przeszedł do Partizana Belgrad. Występował w drużynie Crno-Belich od 1958 roku. Sięgnął z zespołem po cztery mistrzostwa Jugosławii. Latem 1966 roku opuścił Jugosławię i został zawodnikiem Standardu Liege. W okresie pobytu w tym klubie zdobył 2 mistrzostwa i Puchar Belgii. Karierę zakończył we francuskim Stade Reims. W 51 meczach dla reprezentacji Jugosławii strzelił aż 37 bramek. W klasyfikacji strzelców tej kadry wyprzedza go tylko legendarny Stjepan Bobek. Zdobył z nią olimpijskie złoto i czwarte miejsce na Mistrzostwach Świata w Chile. Imponujące są też jego osiągnięcia indywidualne. Był królem strzelców Euro 1960, Igrzysk Olimpijskich w 1960 roku. Zajął też 8 miejsce w plebiscycie Złotej Piłki w 1962 roku. Milan Galić odszedł 13 września 2014 r. w wieku 76 lat.

Milan Galić

Partnerem Galicia w ataku był autor 6 trafień w rozgrywkach Pucharu Europy w sezonie 1965/66 – Mustafa Hasanagić. Do Partizana przyszedł z zespołu FK Fabrika Automobila Priboj. Do drużyny ze stolicy Serbii trafił w roku 1961. Występował w nim aż do 1969 roku. Wystąpił w tym czasie w 104 spotkaniach ligowych, w których strzelił 56 bramek. Następnie wyjechał do Szwajcarii i został zawodnikiem Servette FC, a potem grał we francuskim La Chaux-de-Fonds. W 1971 roku zakończył piłkarską karierę. W reprezentacji Jugosławii zanotował 5 występów. Po zakończeniu przygody z piłką został trenerem – pracował choćby w tureckim zespole Ankaragücü.

Mustafa Hasanagić

Dyrygent wspaniałej orkiestry

Szkoleniowcem mistrza Jugosławii był wówczas trener bośniackiego pochodzenia – Abdulah Gegić. W piłkę grał tuż po zakończeniu II Wojny Światowej – w barwach OFK Belgrad i Mačvy Šabac. Karierę szkoleniowca rozpoczął na początku lat sześćdziesiątych – jego pierwszym klubem był FK Bor. Następnie prowadził Radnickiego Nisz, FK Sarajewo oraz przez krótki czas reprezentację Jugosławii. Latem 1965 roku został trenerem Crno-Belich. Dzięki fenomenalnym wynikom Partizana w Pucharze Europy został on uznany przez czasopismo France Football za drugiego najlepszego trenera na Starym Kontynencie. Mówiło się nawet, że w przypadku triumfu Crno-Belich nad zespołem Królewskich to właśnie Gegić miał zastąpić legendarnego Miguela Muñoza na stanowisku szkoleniowca zespołu z Madrytu.

Po niewątpliwym sukcesie z Partizanem wyjechał do Turcji, w której spędził zdecydowaną większość swojej późniejszej trenerskiej kariery. Pierwszym klubem było Fenerbahce, z którym przygoda trwała tylko rok. Udało mu się jednak sięgnąć z nim po Puchar Ligi. Następnym klubem Gegicia był Eskişehirspor – zakotwiczył w nim na dłużej, bo aż na 4 lata. W tym czasie sięgnął po Puchar i Superpuchar Turcji. W międzyczasie na krótki czas był także selekcjonerem reprezentacji Turcji. Później na krótko wrócił do Jugosławii do FK Sarajewo, by resztę kariery spędzić Turcji. Trenował m.in. Besiktas, Demirspor, Bursaspor, Fenerbahce, Adanaspor, Diyarbakırspor, Samsunspor i Eskişehirspor dwukrotnie. Podczas bardzo długiego pobytu w tym kraju otrzymał także tureckie obywatelstwo.

Abdulah Gegić był także mentorem wielu znakomitych trenerów. Do jego podopiecznych należeli m.in. szkoleniowiec Galatasaray Stambuł – Fatih Terim, były szkoleniowiec Galatasaray, Besiktasu i Persepolis – Mustafa Denizli, czy obecny selekcjoner tureckiej kadry – Şenol Güneş. Abdulah Gegić zmarł 21 czerwca 2008 roku w wieku 84 lat. Dwa tygodnie wcześniej przeszedł ciężki udar mózgu.

Abdulah Gegić

Jednorazowy wystrzał Partizana

Duży sukces zespołu z Belgradu był niestety jednorazowy – nie poszły za nim działania długofalowe. Duża część składu i trener odeszli po sezonie, w którym osiągnęli historyczny wynik w europejskich pucharach. W lidze, niestety, Partizan rozczarował, zajmując dopiero 11 miejsce w lidze mając 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. Kolejne lata nie przyniosły jednak sukcesów na tę skalę. Dość regularne występy w Pucharze Miast Targowych nie mogły się jednak równać z reprezentowaniem Jugosławii w Pucharze Mistrzów, zwłaszcza, że i wyniki w nim osiągane nie robiły wielkiego wrażenia. Porażki z Leeds United w 2 rundzie rozgrywek w sezonie 1967/68, Ujpestem Budapeszt w pierwszej rundzie w sezonie 1969/1970, blamaż z Dynamo Drezno na tym samym etapie rozgrywek rok później, a później kilka lat bez europejskich pucharów nie mogły satysfakcjonować kibiców Crno-Belich. Ci z całą pewnością patrzyli z zazdrością na wyniki rywali zza miedzy, którzy przez dekadę wzbogacili klubową gablotę z pucharami o wiele krajowych trofeów. Na pierwsze mistrzostwo kibice Partizana musieli czekać aż 10 lat od rywalizacji z zespołem Królewskich. Wyniku z 1966 w Europie nie powtórzyli nigdy. Czy powtórzą? Oby, choć czasy piłkarskiego romantyzmu odeszły już chyba na zawsze.

Maciej Miłosz