Radomir Antić

W panteonie sław piłki nożnej na Bałkanach bez wątpienia znaczące miejsce zajmuje Radomir Antić. Wybitny serbski trener był bowiem w latach dziewięćdziesiątych uznawany za jednego z najlepszych fachowców na świecie. Z Atletico Madryt sięgnął po pierwszą w historii drużyny ze stolicy Hiszpanii podwójną koronę. Jako jedyny trener w historii prowadził także Atletico, FC Barcelonę i Real Madryt. Prowadził również reprezentację Serbii na Mistrzostwach Świata w RPA w 2010 roku. Niestety, szóstego kwietnia tego roku Radomir Antić odszedł z tego świata, pozostawiając po sobie ogromną pustkę. W dzisiejszym artykule chciałbym przybliżyć jego osiągnięcia, zarówno jako zawodnika, a przede wszystkim jako wybitnego trenera piłkarskiego. 

Radomir Antić jako piłkarz…

Radomir Antić urodził się 22 listopada 1948 roku w niewielkiej, położonej w Wojwodinie miejscowości Žitište. W wieku 6 lat wraz z rodzicami przeprowadził się do miejscowości Titovo Užice (obecnie, jak i przed 1945 r. Užice). Miejscowość ta była jedną z ośmiu w całej Jugosławii, której nazwę zmieniono na cześć marszałka Josipa Broz Tito. Tam też rozpoczął swoją przygodę z piłką – w lokalnym klubie Sloboda Titovo Užice. W wieku 20 lat został zawodnikiem Partizana Belgrad, w którym grał przez blisko dekadę. Występujący na pozycji obrońcy Antić zagrał w 181 spotkaniach ligowych, w których strzelił 9 bramek.

Z drużyną z Belgradu sięgnął też po mistrzostwo Jugosławii w sezonie 1975/1976. We wrześniu 1973 roku, zawodnik Crno-Belich zanotował też swój jedyny występ w reprezentacji Jugosławii w meczu towarzyskim przeciwko Węgrom, zastępując w 80 minucie meczu kontuzjowanego Franjo Vladicia z Velezu Mostar. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Latem 1977 roku został zawodnikiem tureckiego Fenerbahçe. W jednym z najlepszych tureckich zespołów spędził rok, występując w 28 spotkaniach ligowych, dwukrotnie pokonując bramkarzy rywali. W 1978 roku przeniósł się na Półwysep Iberyjski, do Realu Saragossa. W Hiszpanii spędził w lata, odnotowując z zespołem kolejno czternaste i dziesiąte miejsce w Primera Division. W spotkaniach ligowych wybiegał na boisko 58 razy i strzelił 7 bramek. Latem 1980 roku przeniósł się do Luton Town, występującego wówczas na zapleczu angielskiej ekstraklasy. Na zakończenie kolejnego sezonu świętował wraz z zespołem awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Rok później, pod koniec sezonu 1982/1983 w decydującym o utrzymaniu spotkaniu przeciwko Manchesterowi City to właśnie Radomir Antić stał się bohaterem swojego zespołu, pokonując bramkarza The Citizens na cztery minuty przed końcem meczu.

Gol jednokrotnego reprezentanta Jugosławii sprawił też, że to właśnie drużyna z Manchesteru pożegnała się z angielską ekstraklasą. Po zakończeniu sezonu 1983/1984 Antić zakończył karierę piłkarską. 

Pierwsze szlify na Bałkanach

Radomir Antić jeszcze będąc zawodnikiem Luton Town doskonale wiedział, czym będzie zajmował się po zakończeniu kariery piłkarskiej. W trakcie gry na Wyspach Brytyjskich ukończył on Wyższą Szkołę Trenerską w Belgradzie, podpatrując jednocześnie styl pracy ówczesnego trenera Luton – Davida Pleata. Pierwsze szlify na ławce trenerskiej zbierał jako asystent trenera w Partizanie Belgrad – zdobył mistrzostwo kraju w sezonie 1985/1986 (które ostatecznie zostało później odebrane i przyznane Crvenej zveździe), a także w sezonie 1986/1987. W lipcu 1987 roku nowym trenerem Crno-Belich został Fahrudin Jusufi, legenda Partizana i 55-krotny reprezentant Jugosławii. W okresie przygotowawczym przed nadchodzącym sezonem, Jusufi i Antić popadli w konflikt dotyczący kwestii kadrowych, co skutkowało odejściem Anticia ze sztabu szkoleniowego pierwszego zespołu i objęciem posady trenera drużyny Partizana do lat szesnastu. 

Początek kariery trenerskiej w Hiszpanii

Latem 1988 roku Antić po raz pierwszy w swojej karierze objął funkcję pierwszego trenera zespołu. Objął drużynę Realu Saragossa, w barwach której dekadę wcześniej występował jako zawodnik. Niebagatelny wpływ na objęcie tej posady miała rekomendacja ze strony Vujadin Boškova, uznanego jugosłowiańskiego szkoleniowca, który trenował wówczas Sampdorię Genua, a prowadził Anticia, gdy ten był piłkarzem hiszpańskiego zespołu. Skład drużyny z Aragonii pozbawiony był wielkich gwiazd – najbardziej znanymi zawodnikami byli czterdziestokrotny reprezentant Hiszpanii – Juan Señor i wychowanek Realu Madryt – Miguel Pardeza. Co ciekawe – w tym samym czasie co Radomir Antić, do Realu Saragossa z argentyńskiego San Lorenzo trafił młody paragwajski bramkarz – Jose Luis Chilavert. W pierwszym sezonie klub z Aragonii początkowo radził sobie dosyć przeciętnie, początkowo znajdując się w strefie spadkowej, następnie zaś w dolnej połowie tabeli. Druga połowa sezonu była jednak w wykonaniu podopiecznych Anticia znakomita – 8 wygranych spotkań z rzędu wywindowało Real Saragossa na piąte miejsce w ligowej tabeli, które zagwarantowało udział w Pucharze UEFA. W sezonie 1989/1990 drużyna z Aragonii uplasowała się w środku stawki – na 9 miejscu. W europejskich pucharach z kolei, po wyeliminowaniu cypryjskiego Apollonu Limassol, Real Saragossa musiał uznać wyższość niemieckiego Hamburger SV, wygrywając na własnym stadionie 1:0 i ulegając rywalom na wyjeździe 0:2. W czerwcu 1990 roku, urodzony w Žitište trener odszedł z Realu Saragossa. Dzięki swojej udanej przygodzie z Realem Saragossa, Antić zyskał renomę w hiszpańskim środowisku. Zaowocowało to zatrudnieniem w jednym z największych klubów świata…

Pierwszy raz na szczycie.

W marcu 1991 roku objął on bowiem posadę szkoleniowca Realu Madryt. Zastąpił on na tym stanowisku legendę Królewskich – Alfredo Di Stefano, który został zwolniony po kilku porażkach z rzędu i odpadnięciu z europejskich pucharów ze Spartakiem Moskwa.

Tribuna.com

Radomir Antić był trzecim szkoleniowcem drużyny z Madrytu w sezonie 1990/1991 – Di Stefano pełnił funkcję trenera zaledwie przez niespełna 4 miesiące, po tym jak zwolniono z klubu Walijczyka Johna Toschaka. W momencie objęcia drużyny przez Serba, Real znajdował się na siódmym miejscu w lidze. Pod wodzą Anticia Królewscy wygrali ośmiokrotnie (za najważniejszą wygraną można uznać bez wątpienia triumf w El Clasico), dwukrotnie zremisowali i zanotowali dwie porażki, a rozgrywki zakończyli na trzecim miejscu. Latem 1991 roku do stolicy Hiszpanii trafił kluczowy zawodnik Crvenej zvezdy – Robert Prosinečki, a także obiecujący zawodnik Sportingu Gijon – Luis Enrique. Początek sezonu w wykonaniu Królewskich był imponujący – Real dominował w lidze odnosząc zwycięstwo za zwycięstwem regularnie powiększając przewagę nad rywalami w ligowej tabeli. Królewscy bardzo dobrze radzili sobie również w europejskich pucharach – eliminując w Pucharze UEFA Slovan Bratysława, Utrecht i szwajcarski Neuchâtel Xamax. Pod koniec grudnia 1991 roku zespół doznał niewielkiego spadku formy notując trzy mecze bez wygranej, utrzymując jednak fotel lidera dzięki bezpiecznej przewadze punktowej. Wówczas też w klubie w roli dyrektora sportowego pojawił się Leo Beenhakker. Antić został zwolniony w styczniu 1992 roku po porażce z Valencią, a jego obowiązki przejął Holender. Zastosowane rozwiązanie miało fatalny skutek – Beenhakker zaprzepaścił siedmiopunktową przewagę zbudowaną, gdy Antić prowadził zespół, przez co mistrzem została Barcelona, a w Pucharze UEFA Królewscy zostali wyeliminowani w półfinale rozgrywek przez Torino. Oceniając skutki zatrudnienia Beenhakkera – zwolnienia Anticia z całą pewnością nie można uznać za trafną decyzję. Były selekcjoner reprezentacji Polski po zakończeniu rozgrywek został wyrzucony z Realu. 

Trzeci Real w karierze Serba

Kolejnym przystankiem w trenerskiej karierze Radomira Anticia był Real Oviedo. Objął go w połowie sezonu 1992/1993, kiedy zespół z Asturii miał przed sobą widmo spadku z hiszpańskiej ekstraklasy. Ostatecznie, drużyna z północny Hiszpanii zajęła szesnaste miejsce unikając baraży o utrzymanie w lidze. Przed kolejnym sezonem, Real Oviedo, jeden z biedniejszych klubów w Primera Division,  był uznawany raczej za outsidera rozgrywek. Ostatecznie był pozytywnym zaskoczeniem rozgrywek, kończąc ligowe zmagania na dziewiątej pozycji. Tę samą pozycję klub ten obronił w kolejnym sezonie. W drużynie z północy Hiszpanii występowało wówczas kilku zawodników z Bałkanów – Chorwaci – Janko Janković, Nikola Jerkan, czy też ściągnięty z Realu Madryt Robert Prosinečki, a także były zawodnik Partizana Belgrad i reprezentant Jugosławii – Slaviša Jokanović. Udane wyniki z Realem Oviedo sprawiły, że Radomir Antić wrócił do stolicy Hiszpanii. 

Epoka Anticia w Atletico

Latem 1995 roku serbski szkoleniowiec został ogłoszony jako nowy trener Atletico Madryt. Nadchodził czas największych sukcesów w karierze Anticia. Okres swoich rządów w klubie z Madrytu rozpoczął od rewolucji – znacząco odchudził liczącą wówczas aż 35 zawodników kadrę. Z Atletico pożegnali się m.in. Roman Kosecki, Kolumbijczyk Adolfo Valencia, czy też rosyjski skrzydłowy – Igor Dobrovolski. Antić próbował ściągnąć do Madrytu 19-letniego wówczas Fernando Morientesa, który ostatecznie trafił do Saragossy. Serb postawił na graczy z Bałkanów – do Atletico trafili wówczas serbski skrzydłowy greckiego Panioniosu – Milinko Pantić, a także ściągnięty z Valencii Bułgar Ljubosław Penew. Transfer tego drugiego budził wątpliwości ze względu na przebyty przez piłkarza nowotwór jąder. Transfery te okazały się strzałem w dziesiątkę – Bułgar był najlepszym strzelcem Atletico w sezonie 1995/1996 strzelając 22 bramki, Milinko Pantić pokonywał bramkarzy rywali dziesięciokrotnie. Dla zespołu z Madrytu był to niezwykle udany sezon – po raz pierwszy w swojej historii Atletico sięgnęło po podwójną koronę. W rozgrywkach ligowych triumfowali zapewniając sobie czteropunktową przewagę nad drugą Valencią. Drużyna Anticia wygrała 26 spotkań, zremisowała 9 i przegrała siedmiokrotnie. W rozgrywkach Copa del Rey wyeliminowała po drodze Almerię, Meridę, Real Betis, Tenerife i Valencię, by w rozgrywanym w Saragossie finale rozgrywek pokonać Barcelonę 1:0.

The-sun.com

W kolejnym sezonie, w fazie grupowej Ligi Mistrzów Atletico rywalizowało z późniejszym triumfatorem rozgrywek – Borussią Dortmund, Steauą Bukareszt i Widzewem Łódź. Odniosło 4 wygrane, remis i porażkę, co pozwoliło mistrzom Hiszpanii awansować do kolejnej fazy rozgrywek z pierwszego miejsca w grupie. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów, Atletico musiało jednak uznać wyższość Ajaxu Amsterdam i pożegnało się z europejskimi pucharami. Przygoda z Pucharem Króla również zakończyła się na ćwierćfinale – Los Rojiblancos ulegli wówczas późniejszemu triumfatorowi rozgrywek – Barcelonie, która w udany sposób zrewanżowała się za porażkę w finale poprzedniej edycji Copa del Rey. W lidze również nie wiodło się Atletico najlepiej – piąte miejsce w lidze i ponad dwudziestopunktowa strata do mistrza Hiszpanii – Realu Madryt nie mogły być uznane za udany wynik. Kontrowersyjny prezydent Atletico – Jesus Gil przed kolejnym sezonem postanowił wzmocnić zespół, by wynik z poprzedniej edycji rozgrywek się nie powtórzył. Do Madrytu trafili Brazylijczyk Juninho Paulista, a także gwiazda Juventusu – włoski snajper Christian Vieri. Sukcesu niestety nie było – w Pucharze Hiszpanii Atletico odpadło już w 1/8 ulegając Realowi Saragossa. W Primera Division również nastąpił regres – w 38 spotkaniach Los Rojiblancos zdobyli zaledwie 60 punktów i uplasowali się na siódmej lokacie w lidze. Przyzwoicie szło im w europejskich pucharach – po wyeliminowaniu Leicester City, PAOKu Saloniki, Croatii Zagrzeb (obecnie Dinama) i Aston Villi, Atletico odpadło w półfinale Pucharu UEFA ulegając w dwumeczu Lazio 0:1. Latem 1998 roku, prezydent Jesus Gil postanowił zwolnić Radomira Anticia ze stanowiska szkoleniowca Atletico – następcą Serba został Włoch Arrigo Sacchi. Serbski szkoleniowiec do Atletico wracał jeszcze dwukrotnie – pod koniec sezonu 1998/1999, po zwolnieniu Sacchiego i po odsunięciu od zespołu jego następcy – Carlosa Sáncheza Aguiara. Los Rojiblancos zakończyli wówczas sezon ligowy dopiero na 13 pozycji, ale dotarli do finału Pucharu Króla, w którym ulegli Valencii prowadzonej przez Claudio Ranieriego. To właśnie Ranieri zastąpił Anticia po zakończeniu sezonu 1998/1999. Kolejny sezon był dla Atletico znacznie gorszy – drużyna prowadzona przez Ranieriego osiągała fatalne wyniki, a Antić zastąpił go już w lutym 2000 roku. Pod wodzą Serba Atletico odpadło w 1/8 Pucharu UEFA ulegając francuskiemu RC Lens, a sezon ligowy zakończyło na 19 miejscu, spadając tym samym z Primera Division. Antić zwolniony został po przedostatniej kolejce ligowej, kiedy to drużyna z Madrytu straciła już matematyczne szanse na utrzymanie się w lidze. 

Powrót do Oviedo

  Latem 2000 roku Antić wrócił do Realu Oviedo, który prowadził w latach 1993-1995. Sezon 1999/2000 drużyna z północy Hiszpanii zakończyła na 16 miejscu w tabeli. Włodarze klubu z Asturii liczyli na poprawę tego rezultatu, sięgając po Anticia, który dwukrotnie zdobył z tą drużyną dziewiątą lokatę w lidze. Niestety, powrotu do Oviedo Radomir Antić nie mógł zaliczyć do udanych – w Pucharze Króla odpadli już w 1/32 tych rozgrywek ulegając w wyjazdowym spotkaniu CD Tenerife. W całym sezonie w Primera Division Real Oviedo wygrał 11 spotkań, zremisowało ośmiokrotnie i odniósł aż 19 porażek. Zajął osiemnaste miejsce i spadł do Segunda Division. Należy jednak przyznać, że drużyna z Asturii miała ogromnego pecha – jedna wygrana więcej wywindowałaby ich aż 6 miejsc wyżej. Różnice w dolnej połowie tabeli były bowiem nieznaczne. Niestety, był to drugi spadek Anticia z rzędu i latem 2001 roku Serb pożegnał się z dotychczasową posadą.

Trener na czarną godzinę

Po opuszczeniu Realu Oviedo Radomir Antić pozostawał bez klubu przez ponad półtora roku. W styczniu 2003 roku zgłosiła się po niego FC Barcelona, która poszukiwała trenera po zwolnieniu z klubu Louisa van Gaala. W momencie przyjścia Anticia do drużyny, Duma Katalonii zajmowała dopiero 15 miejsce w ligowej tabeli. Bardzo dobrze radziła sobie z kolei w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Przygoda z Barceloną była dla Anticia stosunkowo udana – w rozgrywkach Champions Leauge zespół ze stolicy Katalonii odpadł z późniejszym finalistą – Juventusem Turyn. W lidze z kolei w 18 spotkaniach pod wodzą serbskiego szkoleniowca Barca wygrała 9 razy, sześciokrotnie zremisowała i odniosła 3 porażki. Pozwoliło to Dumie Katalonii zająć szóste miejsce w tabeli ligowej, co gwarantowało występ w europejskich pucharach.

FanGol.pl

Radomir Antić odważnie stawiał też na wychowanków Barcelony – pierwszym bramkarzem zespołu został młody Victor Valdes, do pierwszej drużyny dołączył Andres Iniesta. Xavi został z kolei przesunięty bliżej linii ofensywnej, dzięki czemu Hiszpan mógł wykazać się na boisku większą kreatywnością, którą w pewien sposób uniemożliwiał Louis van Gaal. Po zakończeniu sezonu 2002/2003 kontrakt Radomira Anticia nie został przedłużony, a jego następcą został Frank Rijkaard. Serbski szkoleniowiec odważnie stawiając na młodzież dał jednak podwaliny pod przyszłe sukcesy Dumy Katalonii. 

Kolejnym prowadzonym przez niego zespołem była Celta Vigo, gdzie jak w wielu wcześniejszych klubach zatrudniony został w połowie sezonu, by ratować zespół przed spadkiem. Tym razem niestety się nie udało – zatrudniony w styczniu 2004 roku Serb poprowadził drużynę w 9 spotkaniach, w których zdobył 7 punktów. Celta została również wyeliminowana z Ligi Mistrzów, gdzie lepszy od hiszpańskiej drużyny okazał się londyński Arsenal. Po 2 miesiącach spędzonych w Galicji, serbski szkoleniowiec zrezygnował z pełnionej przez siebie funkcji. 

Ojczyzna wzywa

Po blisko 4 latach bez prowadzenia zespołu w sierpniu 2008 roku Radomir Antić został przedstawiony jako nowy selekcjoner reprezentacji Serbii. Zastąpił na tym stanowisku Miroslava Đukicia, którego zwolniono po bardzo słabym występie kadry serbskiej na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie i konflikcie z szefem serbskiej federacji – Tomislavem Karadžiciem. Głównym celem postawionym przed byłym szkoleniowcem Atletico Madryt był awans na Mistrzostwa Świata odbywające się w 2010 roku w RPA. Z zadania tego serbska kadra wywiązała się wzorowo – wygrała ona swoją grupę eliminacyjną, wyprzedzając srebrnych medalistów poprzedniego czempionatu – Francuzów. W 10 spotkaniach Serbia wygrała aż 7 razy, dwukrotnie przegrała i raz zremisowała. Sporym echem odbiła się również kwestia negocjacji nowej umowy dla Radomira Anticia – mówiono o bardzo złych relacjach selekcjonera z prezydentem serbskiej federacji, a sam proces przedłużenia kontraktu wydłużał się w nieskończoność. Ostatecznie, 18 grudnia 2009 roku ogłoszono przedłużenie kontraktu z Anticiem do 2012 roku. Przed czempionatem w RPA do sztabu szkoleniowego Radomira Anticia dołączył doświadczony Bora Milutinović, którego zadaniem było przygotowywanie raportów o przeciwnikach Serbów. Na samym turnieju reprezentacji Serbii poszło zdecydowanie gorzej, niż oczekiwano. W inauguracyjnym meczu przegrali oni dość pechowo z reprezentacją Ghany 0:1, tracąc bramkę z rzutu karnego w 85 minucie spotkania. W meczu o wszystko niespodziewanie wygrali z reprezentacją Niemiec, a jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił napastnik Marko Jovanović.

Rte.ie

W drugim spotkaniu tej grupy Ghana jedynie zremisowała z Australią, więc kwestia awansu pozostawała sprawą otwartą, zwłaszcza, że drużynę z Afryki czekał mecz z kadrą naszych zachodnich sąsiadów. Niestety, w ostatnim meczu grupowym podopieczni Radomira Anticia dość niespodziewanie ulegli niżej notowanym rywalom 1:2 i odpadli z turnieju. Były trener Atletico za swoje zachowanie z meczu przeciwko Australijczykom został ukarany zawieszeniem na 4 spotkania. Serbska federacja postanowiła dać mu drugą szansę i umożliwić poprowadzenie kadry w eliminacjach do Euro 2012. Niestety, na początku eliminacji, po remisie u siebie ze Słowenią Radomir Antić został zwolniony. Prezydent serbskiej federacji – Tomislav Karadžić mówił, że „jesteśmy świadomi, że nie jest to najlepszy moment na zmianę trenera, ale musieliśmy podjąć to ryzyko”. Stwierdził też, że „Antić otrzymał drugą szansę po klęsce na Mistrzostwach Świata, ale znaleźliśmy się w trudnym położeniu i naprawdę nie mieliśmy wyboru”. W wypowiedziach medialnych Tomislav Karadžić poruszył również temat samego szkoleniowca „Mieliśmy wrażenie, że zespół nie był dobrze zarządzany po zakwalifikowaniu się na Mistrzostwa Świata. Antić to znakomity trener, ale nie na dłuższą metę”. Następcą byłego szkoleniowca Atletico Madryt został Vladimir Petrović.

Przygoda z chińskim futbolem

Po ponad 2 latach przerwy, pod koniec grudnia 2012 roku Radomir Antić został trenerem chińskiego zespołu Shandong Luneng Taishan F.C., z którym były selekcjoner reprezentacji Serbii podpisał dwuletni kontrakt. Co ciekawe – asystentem Anticia został Aleksandar Rogić, z którym były trener Atletico współpracował będąc selekcjonerem reprezentacji Serbii. 38-letni obecnie szkoleniowiec prowadził w tym sezonie zespół Arki Gdynia – zrezygnował z pracy w zespole z  Trójmiasta nieco ponad miesiąc temu, po porażce Arki z Wisłą Płock. Będący w poprzedniej edycji zespołem środka tabeli Shandong Luneng Taishan F.C zdobył pod wodzą Radomira Anticia wicemistrzostwo Chin, ulegając tylko drużynie Guangzhou Evergrande, która zdobyła aż 77 punktów w spotkaniach ligowych. Bilans podopiecznych Radomira Anticia to 18 zwycięstw, 5 remisów i 7 porażek. W Pucharze Chin zespół Shandong Luneng Taishan F.C odpadł w 1/8 finału tych rozgrywek, gdzie musiał uznać wyższość Dalian Aerbin. Mimo udanego sezonu ligowego i zagwarantowania klubowi udziału w rozgrywkach Azjatyckiej Ligi Mistrzów, zarówno Radomir Antić, jak i Aleksandar Rogić zostali zwolnieni w grudniu 2013 roku. 

Shandong Luneng Taishan F.C nie był jednak jednym chińskim klubem, w którym pracował Radomir Antić. W styczniu 2015 roku podpisał on kontrakt z Hebei China Fortune F.C., drużyną występującą na zapleczu chińskiej Superligi.

News.ctng.com

Jednym celem zespołu był awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. W związku z tym, w zimowym okienku transferowym na początku 2015 roku ściągnął on do swojego zespołu gwiazdę i filar Legii Warszawa – Serba Miroslava Radovicia. Były trener Atletico Madryt wypowiadał się o serbskim pomocniku w samych superlatywach – „Rado jest kreatywny, szybki, skuteczny i doświadczony. Dla trenera taki piłkarz to marzenie.”  – powiedział w wywiadzie dla Super Expressu Radomir Antić. W rozmowie z gazetą stwierdził też: „Przyznaję, że Radović był bardzo zaskoczony moim telefonem. Opowiedziałem mu o planach klubu, o tym, czego chcemy dokonać. Dodałem, że teraz jest moment w jego karierze na nowy etap. Jestem przekonany, że będzie błyszczał w Chinach i nie pożałuje, że zdecydował się na transfer.”. W związku z transferem zawodnika Legii powstało wiele plotek, jakoby Chińczycy zakazali mu występu w spotkaniu 1/16 Ligi Europy przeciwko Ajaksowi Amsterdam. Serbski szkoleniowiec odniósł się do tego w następujący sposób: „Chciałem, by zagrał. Nie wiem, dlaczego nie wystąpił. Byłem tym zaskoczony. Włączyłem to spotkanie, by obejrzeć jego występ, a okazało się, że nie gra. Na pewno mu nie doradzałem, by nie grał, bo może np. doznać kontuzji.” – powiedział w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego. Ostatecznie, przygoda zarówno serbskiego szkoleniowca, jak i byłego gracza Legii z Hebei China Fortune F.C. była krótka i nieudana. Zwolniono go już w sierpniu 2015 roku, po tym jak stracił szansę na awans do chińskiej Superligi. Radović pozostał w klubie niespełna pół roku dłużej i w lutym 2016 roku przeniósł się do Olimpiji Ljubljana. 

Bilans kariery Radomira Anticia

Bez cienia wątpliwości należy przyznać, że Radomir Antić to jeden z najwybitniejszych trenerów z Bałkanów w XX wieku. Jako jedyny trener w historii futbolu prowadził trzy największe hiszpańskie zespoły – Real Madryt, FC Barcelonę i Atletico Madryt. Czy mógł pochwalić się szafą pełną medali, nagród i statuetek? Prawdę mówiąc nie, bo tytuły klubowe zdobył tylko z Atletico Madryt, gdy po raz pierwszy w historii Los Rojiblancos sięgali po podwójną koronę. Czy mógł osiągnąć więcej? Mógł. Nie było to jednak zawsze zależne od niego – bardzo prawdopodobne, że swój pierwszy tytuł mistrza Hiszpanii zdobyłby z Realem Madryt, gdyby kierownictwo Królewskich nie zdecydowało się na zwolnienie Anticia i zastąpienie go Leo Beenhakkerem, który zaprzepaścił przewagę, którą zbudowała drużyna prowadzona przez Serba. Uporządkował też sytuację w Barcelonie po Louisie van Gaalu i dołożył swoją cegiełkę do powstania wielkiej Barcelony, dowodzonej przez Franka Riijkarda. Z Realem Saragossa i Realem Oviedo również osiągał wyniki ponad stan – pierwszy z klubów doprowadził do występów w europejskich pucharach, zespół z Asturii zaś miał zapewniony spokojny ligowy byt w środku stawki. Dwunaste w tabeli Shandong Luneng Taishan F.C w roku 2012, doprowadził do wicemistrzostwa Chin i awansu do Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Lepsze od podopiecznych Serba okazało się tylko Guangzhou Evergrande z kosmiczną średnią 2,56 punktu na mecz. Dobrze pod jego wodzą radziła sobie również serbska kadra – bezpośredni awans na czempionat w RPA był dużym sukcesem, za co sam Radomir Antić został nagrodzony tytułem Trenera Roku w Serbii, w roku 2009. Szkoda tylko, że dobra passa nie została podtrzymana na Mistrzostwach. Była to bez wątpienia udana kariera, choć w pewnym jej momencie mogło się wydawać, że do takich samych wniosków jak Tomislav Karadžić dochodzili włodarze hiszpańskich klubów, którzy zatrudniali Radomira Anticia w sytuacjach kryzysowych. Był to jednak szkoleniowiec znakomity – słaby trener nie cieszyłby się zainteresowaniem klubów La Liga przez ponad 15 lat.  

Po wyjeździe z Chin

Praca w Hebei China Fortune F.C. była ostatnią w trenerskiej karierze Radomira Anticia. Serbski szkoleniowiec na stałe osiadł w Hiszpanii, zaczął też mieć poważne problemy ze zdrowiem. Cierpiał na zapalenie trzustki, a choroba coraz bardziej dawała się we znaki. Niestety, 6 kwietnia 2020 roku Radomir Antić przegrał walkę z chorobą i zmarł w wieku 71 lat.  O śmierci wybitnego serbskiego szkoleniowca poinformowała strona Atletico Madryt. Wkrótce później świat piłki na chwilę zapomniał o epidemii korona wirusa – wspomnienia o Anticiu pojawiły się na stronach Realu Madryt, FC Barcelony, Celty Vigo, a o serbskim trenerze pamiętały takie legendy światowej piłki jak Iker Casillas i Fernando Torres. Dyrektor generalny Atletico Madryt – Miguel Ángel Gil stwierdził, że „straciliśmy część naszego klubowego serca”. Jest to bardzo słuszne stwierdzenie – Radomir Antić był bowiem bez wątpienia kojarzony z sukcesami Los Colchoneros. Cześć Jego pamięci!

Maciej Miłosz