Kalendarz adwentowy Piłkarskich Bałkanów

Ruszamy z naszym kalendarzem adwentowym! Odliczajcie razem z nami dni do Bożego Narodzenia 😉

Aby umilić Wam czas oczekiwania na Święta przygotowaliśmy liczne ciekawostki związane z bałkańską piłką. Będą pojawiały się one codziennie na naszych socialach oraz oczywiście na naszej stronie jako kolejne części niniejszego tekstu. Przewidzieliśmy też kilka niespodzianek, w sam raz na ten świąteczny czas 😉

Kończymy kochani naszą zabawę z kalendarzem adwentowym. Mamy nadzieję, że cała akcja przypadła Wam do gustu. Utwór się spodobał?

Budućnost Banovići – pewnie ta nazwa nic Wam nie mówi…
Klub kilkadziesiąt lat temu grał nawet w eliminacjach do europejskich pucharów, dziś jest w 3. lidze. Nie Grbavica, nie Stadion Olimpijski na Koševie nie stadiony w Mostarze czy Banja Luce, a właśnie w miasteczku Banovići znajduje się najdroższy stadion w Bośni, a może i nawet na Bałkanach 😉 To oczywiście pół żartem, pół serio, ale bezpośrednio pod murawa znajduje się kopalnia , która jest jednym z najważniejszych przedsiębiorstw w regionie.

Tego Pana nie trzeba nikomu przedstawiać.
Damjan Bohar w letnim okienku transferowym zamienił Zagłębie Lubin na prowadzony przez (równie dobrze znanego z Ekstraklasy) Nenada Bjelice – NK Osijek. Skrzydłowy w nowym klubie spisuje się równie dobrze jak prezentował się w Polsce. Nie bez powodu rok temu został on wybrany przez naszą redakcję najlepszym bałkańskim piłkarzem ligi. A kto zasłużył na ten tytuł w tym orku? Przekonacie się już niedługo.

Anthony Šerić to urodzony w Sydney reprezentant Chorwacji. Na początku swojej kariery przeniósł się do Hajduka Split. Znaczną część swojej kariery grał w Italii (Parma, Hellas, Lazio), Panathinaikosie oraz Karabuksporze. Był trzykrotnie na Mistrzostwach Świata (’98;’ 02; ’06) jednak nie zagrał w nich nawet minuty. Pech czy jednak udana kariera? Jak sądzicie?

Czy wiecie, że od 1992 mistrzostwa Federalnej Republiki Jugosławii, Serbii i Czarnogóry, a następnie Serbii zdobywały tylko i wyłącznie zespoły z Belgradu? 16 mistrzostw zdobył Partizan Belgrad, 11 razy triumfowała Crvena zvezda, a raz FK Obilić Belgrad. Co więcej – na 28 sezonów tylko 2 wicemistrzostwa zdobyły drużyny spoza Belgradu. W sezonie 2008/2009 sięgnęła po nie Vojvodina Nowy Sad, a 10 lat później Radnički Nisz.

Pewnie nie wiedzieliście, ale rekord zdobytych mistrzostw z rzędu należy do SFK 2000 Sarajevo – kobiecej drużyny FK Sarajevo. OD 18 SEZONÓW TO ONE WYGRYWAJĄ LIGĘ. W tym czasie 15 razy wygrały również puchar BiH Niewątpliwie wiele zawdzięcza się pani trener Samirze Hurem, która jeszcze jako zawodniczka wywalczyła mistrzostwo czterokrotnie, a od 10 lat wygrywała ligę jako menadżerka. Dobra postawa sprawiła, że klub trafił 5 lat temu pod skrzydła jednej z najbardziej rozpoznawalnych piłkarskich marek w regionie FK Sarajevo. W europejskich pucharach nie jest tak dobrze, jednak klub co roku ma te same najwyższe cele. Powodzenia dziewczyny!

17 grudnia 1967 roku Albania zagrała jeden ze swoich najważniejszych meczów w historii. Był to remis z RFN z wicemistrzami świata, który zdecydował o tym, że Niemcy zachodni nie pojechali na Mistrzostwa Europy do Włoch. Z tej grupy awansowała Jugosławia. W Italii 68′ zajęli drugie miejsce.

Czy wiecie, że „Bałkańcy” mają patent na bronienie rzutów karnych?
Nie mamy na myśli teraz oczywiście bramkarzy. Dwóch piłkarzy z tego regionu zapisało się w historii broniąc jedenastki będąc zawodnikami z pola. Po raz pierwszy dokonał tego Mladen Petrić, który w podczas rozgrywek Pucharu UEFA 2006/07 obronił rzut karny w doliczonym czasie meczu. Dzięki niemu FC Basel, w którym występował, obroniło remis z AS Nancy w fazie grupowej tychże rozgrywek.
8 sezonów później wyczyn Chorwata przebił Rumun Cosmin Moti. Obrońca zastąpił bramkarza na cały konkurs jedenastek. Wybronił aż 2 strzały, dzięki czemu Łudogorec Razgrad, którego barw bronił Rumun, awansował kosztem Steauy Bukareszt do fazy grupowej Ligi Mistrzów!

Dzisiaj z kolei uchylamy rąbka tajemnicy!
24.12 będzie miała miejsce pewna „nasza” premiera muzyczna. Stay tuned!

14 grudzień – 72 lata temu powstał jeden z najbardziej najbardziej utytułowanych klubów w Polsce – Górnik Zabrze.
Jedyny polski klub, który dotarł do finału europejskiego turnieju. W tamtym historycznym sezonie los dwukrotnie połączył Górników z drużynami z półwyspu bałkańskiego. Klub z Zabrza rewelacyjnie rozpoczął zmagania od zwycięstwa 5:0 i remisu 2:2 z Olympiakosem Pireus.W ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów okazali się lepsi od Lewskiego Sofia w dwumeczu tylko różnicą bramek.Jak później potoczyła się historia wszyscy wiemy.Kilka sezonów wcześniej to jednak inny klub że stolicy Bułgarii – CSKA pokonał Górnika (Wojskowi dotarli wtedy do 1/2 finału i przegrali dopiero po 3 meczu z Interem Mediolan) W Pucharze UEFA w sezonie 1974/5 to Partizan Belgrad wyeliminował Zabrzan. Było to jedyne spotkanie Górnika z drużyną z byłej Jugosławii.Ostatnim europejskim pojedynkiem z bałkańską drużyna był mecz ponownie z Olympiakosem Pireus w I rundzie Pucharu Mistrzów, również z awansem do kolejnej fazy.Nie tylko mecze piłkarskie, a piłkarze z Bałkanów są i byli częścią tego klubu. Najgłośniejszym nazwiskiem bez wątpienia jest Ivica Križanac (późniejszy triumfator z Zenitem w Pucharze UEFA). Obecnie w kadrze możemy oglądać reprezentantów Słowenii czy Grecji.Z Górnika bezpośrednio do Grecji trafił też Józef Wandzik i przez lata stał się legendą Panathinaikosu

Trzynastka kojarzy nam się z pechem, więc dziś w Kalendarzu Adwentowym przedstawimy Wam historię najbardziej pechowego farciarza świata – Chorwata Frane Selaka.
Selakowi udało się 7 razy oszukać śmierć.
Po raz pierwszy miało to miejsce w styczniu 1962 r. Selak jechał wtedy przez kanion pociągiem, który to wypadł z torów i rozbił się w rzece. Nieznana osoba odciągnęła Chorwata z wody, podczas gdy 17 innych pasażerów utonęło we wraku. Doznał on tylko hipotermii i złamał rękę. Rok później, podczas swojego pierwszego i jedynego lotu samolotem, Selak wypadł z niesprawnych drzwi samolotu i wylądował w stogu siana. Maszyna rozbiła się, zabijając 19 osób. Trzy lata później, w 1966 roku, autobus, którym jechał, wypadł z drogi i wpadł do rzeki, topiąc czterech pasażerów. Selak dopłynął do brzegu z kilkoma skaleczeniami i siniakami. W 1970 roku samochód Chorwata zapalił się podczas jazdy. Frane zdołał uciec zanim wybuchł zbiornik paliwa. Trzy lata później, w innym wypadku drogowym, silnik jego samochodu został oblany gorącym olejem z niesprawnej pompy paliwowej. Spowodowało to wystrzelenie płomieni przez otwory wentylacyjne. W całym tym incydencie Selak stracił jedynie włosy, które spaliły mu się w całości. W 1995 roku został on potrącony przez autobus w Zagrzebiu, ale odniósł jedynie niewielkie obrażenia. W 1996 r. uniknął czołowego zderzenia z ciężarówką ONZ na górskim zakręcie, skręcając w poręcz, która ustąpiła pod naporem jego samochodu. Selak wypadł z auta, gdy drzwi się otworzyły (nie miał zapiętych pasów). Frane zdołał utrzymać się na drzewie i obserwował, jak jego samochód spada 90 metrów w dół do wąwozu.
Na osłodę życie przyniosło odrobinę słodyczy Chorwatowi. Dwa dni po swoich 73. urodzinach, w 2003 roku, wygrał on na loterii 900 tys. euro.
Selak ma obecnie 91 lat i prowadzi, jak na razie, spokojne życie 😉

Brawo drużyna!
Kiedy zaczynaliśmy tworzyć projekt Piłkarskie Bałkany nie myśleliśmy, że uda nam się nawiązać tak wspaniałe kontakty w świecie piłki. Jesteśmy patronem medialnym dwóch klubów GFK Osogovo oraz FK Miljakovac i nie jest to nasze ostatnie słowo, bo na horyzoncie mniejszych lub większych projektów z innymi zespołami jest kilka. Dziś „nasza” drużyna z Macedonii wygrała aż 1:7 z Rosoman. Stay tuned!

Rumunia na Mundialu 98 zaskoczyła cały świat. Nie mówimy tylko o zwycięstwach z Anglią czy Kolumbią, które zagwarantowały awans do kolejnej fazy. Piłkarze jeszcze przed rozpoczęciem turnieju założyli się z trenerem o awans. Jeśli wygrają 2 pierwsze mecze to zafarbują włosy na blond, a trener ogoli się na łyso. Po ostatnim treningu do hotelu na szybko przyprowadzono dwie fryzjerki, które zafarbowały cały zespół. Nie były to chyba specjalistki. Po latach kilku piłkarzy wyznało, że swędziały ich głowy i do tej pory nie wiedzą po co tyle folii aluminiowej mieli na głowie. Nie wszystkim też przyjął się kolor. W czasie meczu z Tunezją komentatorzy mieli problem z rozróżnieniem na szybko zawodników. W fazie pucharowej fryzury nie pomogły i Rumunii musieli uznać wyższość rewelacyjnych Chorwatów.

Dragan Džajić – jeden z najlepszych jak nie najlepszy piłkarz na świecie na swojej pozycji. Legenda nie tylko jugosłowiańskiej piłki. „Džajić to bałkański cud, prawdziwy czarodziej. To aż dziwne, że nie jest Brazylijczykiem. Nigdy nie widziałem tak naturalnego piłkarza.” – mówił o nim sam „król futbolu” – Pele. W 1968 zajął 3. miejscie za Georgem Bestem i i Bobby Charltonem w Ballon d’Or. W tym samym roku Džajić został również wybrany do najlepszej XI FIFA.

Czas na kolejną ciekawostkę w ramach naszego Kalendarza Adwentowego
9 – tyle tytułów mistrzowskich z rzędu wywalczył Łudogorec Razgrad. Drużyna „Orłów” została założona w 2001 roku, a 10 lat później wywalczyła awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Od tego czasu (sezon 20011/12) zespół z Razgradu zdominował krajowe podwórko. 9 lat w ekstraklasie i 9 tytułów mistrzowskich robi spore wrażenie.

8 grudnia jest ważną datą w dziejach bałkańskiego futbolu.
29 lat temu, 8 grudnia 1991 roku Crvena zvezda została klubowym mistrzem świata. W finale w Tokio wygrali 3:0 z chilijskim Colo-Colo. Wcześniej wygrali Ligę Mistrzów (Puchar Europy) też jako jedyny klub słowiański.

7 grudnia. Sporo działo się tego dnia w świecie piłki ze względu na odbywające się w tym dniu losowanie grup eliminacji do Mundialu 2022.
7 – tyle też dokładnie bramek strzelili Grecy podczas Euro 2004. W całych rozgrywkach padło aż 77 bramek, co sprawia, że triumfatorzy tego turnieju odpowiadają tylko z 9% wszystkich strzelonych bramek. Aż 4 z tych 7 goli Helleni strzelili podczas fazy grupowej Euro. Z kolei najlepszym strzelem Greków okazał się zdobywca oszałamiających 3 bramek Angelos Charisteas.

6 grudnia – Mikołajki!
Dlatego też dzisiaj zamiast ciekawostki mamy dla Was mały prezent. Znacie odpowiedzi na wszystkie pytania?

5 – dokładnie tyle bałkańskich drużyn grało w finałach wielkich europejskich turniejów. Mianowicie były to:
– Partizan Belgrad – przegrany finał Pucharu Mistrzów Klubowych z Realem Madryt 1:2 (sezon 1965/66)
– Dinamo Zagrzeb – wygrana w Pucharze Miast Targowych przeciwko Leeds United w finale (sezon 1966/67)
– Panathinaikos – porażka w finale Pucharu Mistrzów Klubowych z Ajaxem (sezon 1970/71)
– Steua Bukareszt – wygrana Ligi Mistrzów po karnych w finale z Barceloną (sezon 1985/86)
– Crvena zvezda – zwycięstwo Ligi Mistrzów również po karnych w finale przeciwko Olimpique Marsylia (sezon 1990/91).

Szczęść Boże Górnicy i wszystkiego najlepszego z okazji Barbórki

Kto był najlepszym w historii piłkarzem z Bałkanów? Nigdy się nie dowiemy, ale możemy wskazać jednego z najlepszych – Christo Stoiczkow. Zanim przeszedł do Hiszpanii był piłkarzem CSKA Sofia. To właśnie w barwach „Wojskowych” jeden jedyny raz wystąpił z NUMEREM 4 na plecach i dlaczego właśnie w derbach Sofii? 7 kwietnia 1990 wystąpił w tym najważniejszym meczu w Bułgarii z 4 by jeszcze bardziej sprowokować piłkarzy odwiecznego rywala – Lewskiego i przypomnieć poprzedni mecz derbowy. 1 października 1989 Christo Stoiczkow strzelił 4 bramki na stadionie Lewskiego, a CSKA wygrało tamto spotkanie 5:0.

Na pierwszych Mistrzostwach Świata w Urugwaju mogły zagrać aż 3 bałkańskie reprezentacje. Turniej pierwotnie zakładał udział 16 zespołów, jednak nie udało skompletować się aż tylu ekip. Z zaproszenia skorzystali Jugosłowianie i Rumunii, dla których była to sprawa polityczna, a nie tylko sportowa. Bardzo podobna sytuacja miała miejsce wtedy w Bułgarii i to właśnie ten zespół miał udać się do Montevideo. Prawdopodobnie w ostatniej chwili ze zrezygnowano z udziału w tej historycznej imprezie. Flaga Bułgarii jest obecna na jednym z wcześniejszych plakatów. Na pierwszy Mundial Bułgarzy zakwalifikowali się dopiero 30 lat później. Najdalej w turnieju z europejskich zespołów dotarli Jugosłowianie, a w zasadzie Serbowie. Mimo, że reprezentacja grała jako przedstawiciele Królestwa Jugosławii (zrzeszającego przecież Serbów, Chorwatów, Słoweńców, Bośniaków) to w składzie byli obecni tylko piłkarze belgradzkich klubów. I chociaż na pierwszej wysłanej do FIFA liście z powołanymi zawodnikami byli też piłkarze Gradjanskiego Zagrzeb czy Hajduka Split to ostatecznie do stolicy Urugwaju popłynęli tylko Serbowie. O historii tej pierwszej reprezentacji powstał film oraz serial pod tym samym tytułem „Montevideo, Bog te video” (pol. „Do zobaczenia w Montevideo”).

Jugosłowianie swój debiut rozpoczęli od pokonania faworytów – Brazylii 2:1. Później formalnością było pokonanie Boliwii. W półfinale Mistrzostw Świata reprezentacja Jugosławii przegrała aż 1:6 z gospodarzami. Wiele jest opowieści, legend i historii tym jak sędziowie pomogli gospodarzom nie tylko w tamtym meczu. Prawdy jak było pewnie się nie dowiemy. Przez lata wiele kontrowersji pojawiało się również wokół meczu o 3 miejsce. Sama FIFA błędnie podała informację o zwycięstwie Jugosławii 3:1 z USA, by po latach zweryfikować swój błąd i przyznać brąz Amerykanom. Po kontrowersyjnym sędziowaniu w 1/2 Mistrzostw Jugosłowianie mieli zrezygnować z udziału w tym meczu.

Drugą reprezentacją z interesującego nas regionu była kadra Rumunii. W meczu, który nikogo nie interesował (300 widzów, gdzie inne mecze gromadziły wielotysięczne tłumy) pokonali Peru 3:1, by później uznać wyższość Urugwaju 4:0.

2 grudnia.

Nasza „dwójka” to wspomnienie EURO1976. Był to ostatni turniej w tej formule. Po raz ostatni gospodarz Mistrzostw musiał przechodzić eliminacje. Późniejsze edycje liczyły też więcej zespołów. W Finałach, które rozegrane zostały w Zagrzebiu i Belgradzie zagrały reprezentacje Jugosławii i RFN oraz Czechosłowacji i Holandii. W Belgradzie po serii rzutów karnych lepsi okazali się Niemcy. W Finale na Marakanie 20 czerwca 1976 zmierzyli się z reprezentacją Czechosłowacji. W regulaminowym czasie gry na tablicy widniał wynik 2:2… i do rozstrzygnięcia potrzeba było konkursu jedenastek. Wielu liczyło na popis legendarnego bramkarza Seppa Maiera, jednak ani razu nie obronił strzału naszych południowych sąsiadów. Uli Hoeneß był ostatnim z Niemców, który strzelał rzut karny – wysłał piłkę daleko w trybuny ponad poprzeczką. Do historii przeszedł jednak kto inny – Antonin Panenka. Piłkarz Bohemiansu Praga. Podbiegł do piłki i podciął futbolówkę tak perfekcyjnie, że niemiecki bramkarz nie miał szans. Później zaczęło się świętowanie. Dziś wypadają również 72 urodziny pana Antonina. Dużo zdrówka!

Marcin Garuch to jedyny w historii Polak występujący w lidze czarnogórskiej. W OFK Grbalj występował w sezonie 2016/2017. Rozegrał on 26 ligowe spotkania, w których zdobył jedną bramkę oraz zanotował jedną asystę. W Pucharze Czarnogóry zagrał 3 spotkania i tylko raz wpisał się na listę strzelców