Jasen Petrow: „Jesteśmy marzycielami” – wywiad z nowym selekcjonerem Bułgarii [PL/BG]

Na początku obecnego roku Jasen Petrow został trenerem reprezentacji Bułgarii. Specjalistę czeka bardzo trudne zadanie poprowadzenia swojego kraju do ponownego udziału w Mistrzostwach Świata, po raz pierwszy od 1998 roku. W rozpoczynających się eliminacjach do Mundialu Bułgaria trafiła do jednej grupy z Włochami, Szwajcarią, Irlandią Północną i Litwą. Petrow udzielił specjalnego wywiadu dla portalu Piłkarskie Bałkany, w którym opowiada o ciekawych doświadczeniach ze swojej kariery oraz dzieli się swoją wizją o piłce nożnej.

Версията на интервюто на български език е по-долу.

Polskie ślady

W 2001 roku, kiedy byłem piłkarzem Tennis Borussii Berlin, grałem w jednej drużynie z napastnikiem Tomaszem Suwarym. Ogólnie czasy były trudne dla zespołu (klub spadł z 3. do 4. ligi – przyp. red.), ale dobrze wspominam nasz wspólny pobyt. Zaprzyjaźniliśmy się i jeszcze kilka lat temu odwiedziłem go w Warszawie. Suwary był bardzo dobrym piłkarzem, wspaniałą osobą i nadal jesteśmy w kontakcie. Sam mam wspaniałe wrażenia z Polski. Wiem też o dwóch polskich zawodnikach, którzy grali w Chinach – Adrianie Mierzejewskim i Mateuszu Zacharze. Osobiście nie grałem przeciwko nim, ale mam rozeznanie co do ich potencjału i mogę powiedzieć, że są wspaniałymi piłkarzami.

Okres w Lewskim Sofia

To był wspaniały czas dla mnie i całego zespołu. W sezonie 2010/11 graliśmy w fazie grupowej Ligi Europy. Walczyliśmy wtedy też o tytuł mistrzowski, ale niestety nasza kadra nie była wystarczająco szeroka, aby dać radę walczyć na dwóch frontach. Gdybyśmy skupili się tylko na mistrzostwach Bułgarii, w tabeli końcowej wyprzedzilibyśmy Liteks (Lewski zajął drugie miejsce w lidze, ze stratą 3 punktów do Liteksu – przyp. red.). Na sam koniec, jak to mówimy w Bułgarii, spadliśmy z dwóch krzeseł na ziemię. Byliśmy także bardzo blisko awansu do fazy play-off Ligi Europy. Niestety w decydującym meczu, w ostatnich minutach spotkania, nasz zawodnik strzelił samobója. Ogólnie nasz występ w LE uważam za znakomity. W eliminacjach do tych rozgrywek wyeliminowaliśmy dwie szwedzkie drużyny (Kalmar i AIK). W głównej fazie turnieju mierzyliśmy się z Lille, w którym grali m. in. Eden Hazard, Gervinho czy Adil Rami, którzy w tym samym sezonie zdobyli we Francji dublet. Naszą grupę uzupełniły też bardzo mocne drużyny Sportingu Lizbona i Gentu z Belgii. Pokonaliśmy Gent oraz Sporting i niewiele nam zabrakło, by pokonać także i Francuzów. Ważne, że kiedy graliśmy w Lidze Europy, pokazaliśmy wspaniałą piłkę nożną i stadion był wypełniony kibicami. Podobnie jak w trakcie derbowych spotkań w lidze bułgarskiej. Jest to najważniejszy wskaźnik w futbolu – jeśli oferujesz dobrą piłkę, ludzie przychodzą cię oglądać. Gospodarka działa w podobny sposób. Nigdy nie zapomnę jak 45 minut po meczu z Gent kibice pozostali na stadionie i rozświetlili go pochodniami wykonanymi z gazet. Było to dla nas największe uznanie.

Jasen Petrow po wygranych derbach z CSKA

Chińska przygoda

Jako piłkarz grałem w trzech chińskich drużynach i obiecałem wrócić tam jako trener pod koniec mojej kariery. Rozwój lokalnej piłki nożnej postępował na moich oczach i cieszę się, że moje plany się spełniły. Kiedy pojechałem do Shijiazhuang w 2014 roku, miejscowi dziennikarze zapytali mnie, jakie są nasze cele w China League One (drugi poziom rozgrywkowy – przyp. red.). Odpowiedziałem, że najważniejsze dla mnie jest zapełnienie stadionu, którego pojemność wynosiła 35 000 miejsc. Było to trudne zadanie, ponieważ ówcześnie najpopularniejszym sportem w mieście była koszykówka, a na nasze mecze przychodziło około 5-6 tysięcy fanów. Po awansie do Superligi zdarzały się sytuacje, gdy na stadionie nie było ani jednego wolnego miejsca, a kibice koczowali w namiotach przed stadionem na 2 dni przed meczem by kupić bilet w kasie. Dla mnie to był największy sukces, że ludzie byli szczęśliwi. Dodatkowo, udało nam się ustanowić kilka boiskowych rekordów klubu (seria 8 remisów z rzędu i łącznie 16 meczów bez porażki – najlepszy wynik wśród beniaminków w elicie – przyp. red.). W Henanie z moją kolejną drużyną udało nam się uniknąć spadku z ligi. Z kolei w Beijing Enterprises, mimo że mieliśmy sporo problemów, to kierownictwo klubu traktowało nas świetnie. Piłka nożna w Chinach różni się znacznie od futbolu europejskiego. Tamtejsze zespoły główny nacisk kładą na zagranicznych zawodników. Jednakże, istnieje szereg szczegółowych zasad, takich jak brak możliwości sprowadzenia bramkarza z zagranicy czy ograniczenia transferów by zachować w lidze balans. Mają on za cel rozwój miejscowych talentów, by podnieść poziom reprezentacji narodowej Chin. Obecnie większość zagranicznych gwiazd wyjechała z powodu wprowadzonego limitu wynagrodzeń. Inną cechą tamtejszego futbolu są duże odległości, które wymagają ciągłego podróżowania samolotem. Piłka w Chinach jest bardzo specyficzna, ale jednocześnie interesująca.

Emocjonalne pożegnanie Jasena Petrowa z fanami Shijiazhuang Ever Bright

Potyczki z wielkimi trenerami

W Chinach co tydzień miałem okazję mierzyć się z wielkimi trenerskimi nazwiskami – Luiz Felipe Scolari, Dan Petrescu, Fabio Cannavaro, Fabio Capello, Manuel Pellegrini, Sven-Goran Ericksson, Andre-Villas Boas, Guus Hiddink, Gustavo Poyet, Philippe Troussier… Dodałbym do nich jeszcze pracującą tam czołówkę koreańskich trenerów. Myślę, że to niemała liczba światowej klasy specjalistów. Co więcej, większość z wymienionych zostało pokonanych przez moje drużyny. Spośród nich, w kategoriach czysto ludzkich, wyróżniłbym Scolariego, Ericksona i Cannavaro, którzy zawsze traktowali swoich rywali z szacunkiem. Nie mogę nie wspomnieć Dragana Stojkovicia, któremu życzę wielu sukcesów jako selekcjonerowi Serbii i mam nadzieję, że nasze drogi niedługo znów się zejdą. Mecze ligowe z trybun obserwował również Marcello Lippi, który pracował jako selekcjoner reprezentacji Chin. Spotkanie z tak wielkimi nazwiskami to była niezwykle wielka przyjemność, tym bardziej że nie jest łatwo pracować i utrzymać posadę na najwyższym poziomie ligowy w miejscowej piłce. W Chinach nie powiodło się np. takim świetnym fachowcom jak Vanderlei Luxemburg i Radomir Antić.

Petrow razem z Fabio Cannavaro po jednym z zakończonych spotkań ligi chińskiej

Obecna sytuacja w bułgarskim futbolu

Wywalczenie awansu do fazy grupowej europejskich turniejów nie jest łatwe. Dlatego też Łudogorec i CSKA zasługują na słowa uznania za kwalifikację do nich w tym sezonie. Łokomotiw Płowdiw miał pecha, że ​​trafił na Tottenham, ale w trakcie meczu zawodnicy Loko mieli realną szansę na wyeliminowanie angielskiej drużyny, co samo w sobie jest sporym osiągnięciem. Są to pozytywne sygnały dla naszej klubowej piłki nożnej, lecz niestety niewielu bułgarskich zawodników wybiega w podstawowej jedenastce Łudogorca i CSKA. Musimy jednak cieszyć się tym, co mamy. Z drugiej strony w rozgrywkach efbet Ligi są kluby, które prawie całkowicie opierają się na Bułgarach, co jest bardzo dobre dla krajowego futbolu.

Petrow w trakcie prezentacji jako nowy szkoleniowiec reprezentacji Bułgarii razem z wiceprezesem Bułgarskiego Związku Piłki Nożnej – Emilem Kostadinowem

Perspektywy przed reprezentacją Bułgarii

W naszym sztabie trenerskim jesteśmy marzycielami i spodziewamy się dobrych wyników. Jednak to co realnie będziemy mogli osiągnąć stanie się jasne dopiero po rozpoczęciu eliminacji do Mistrzostw Świata. Na początku mamy trzy mecze w ciągu tygodnia przeciwko klasowym rywalom: Szwajcarii, Włochom i Irlandii Północnej i nie mieliśmy zbyt wiele czasu, by się do tych meczów przygotować. Sprawa wygląda tak, że niedługo po tym jak oficjalnie zaprezentujemy listę powołań i zapoznamy się z reprezentantami, to musimy ruszyć do boju. Naszym celem jest podniesienie pewności siebie zawodników, stworzenie dobrego kolektywu, a potem będziemy myśleć o przygotowaniach z meczu na mecz. Nie będzie to dla nas łatwe, ale myślę, że jesteśmy w stanie zrobić niespodziankę. W selekcji kierujemy się wyłącznie tym, czy zawodnik gra regularnie w swoim klubie i czy swoimi występami zasługuje na powołanie do kadry. Śledzimy wszystkich zawodników w lidze bułgarskiej oraz za granicą i jesteśmy świadomi naszej obecnej formy. Nasza sieć obserwatorów obejmuje wszystkie możliwe ligi i turnieje, w tym Serie B w Brazylii, gdzie gra Marcelinho. Obserwujemy również graczy z bułgarskimi korzeniami, obcokrajowców z bułgarskimi paszportami. Myślimy nad wieloma opcjami. Ciągle podróżujemy i obserwujemy. Drzwi kadry są otwarte dla każdego piłkarza. Jednak nasza populacja liczy mniej niż 7 milionów ludzi i nie mamy aż tak wielkiego wyboru. Jeśli chodzi o Top 5 czołowych rozgrywek w Europie, to nasi piłkarze występują tylko we Włoszech, co również stanowi o skali problemu. Chciałbym, żeby jedynym moim kłopotem i mojego sztabu trenerskiego było głowienie się komu wysłać powołanie.

Rozmawiał: Teodor Borisov

В началото на тази година Ясен Петров бе обявен за национален селекционер на България. Специалистът ще има трудна задача да изведе страната до първото й участие на световно първенство от 1998 г., след като тима попадна в една група с Италия, Швейцария, Северна Ирландия и Литва. Петров даде специално интервю за pilkarskie-balkany.pl, в което разказва интересни моменти от своята кариера и споделя своята визия за футбола.

Полската връзка

През 2001 г., докато бях играч на Тенис Борусия, мой съотборник бе нападателят Томаш Сувари. Като цяло времената бяха трудни за отбора, но аз съм запазил добри спомени от съвместния ни престой там. С него станахме добри приятели и дори преди няколко години му гостувах във Варшава. Той бе много добър футболист, прекрасен човек и до днес поддържаме връзка. Самият аз имам прекрасни впечатления от Полша. Знам и за двама полски играчи, които са играли в Китай – Адриан Миежейевски и Матеуш Захара. Самият аз не съм се изправял срещу тях, но имам информация за техните качества и мога да кажа, че са отлични играчи.

Престоят в Левски

Това бе прекрасен период за мен и целия отбор. През сезон 2010-11 играхме в груповата фаза на Лига Европа, борихме се за титлата, но за съжаление нямахме необходимата широчина на състава, за да се справим на два фронта. Ако се бяхме съсредоточили само върху първенството щяхме да сме преди Литекс в крайното класиране. Накрая, както казваме в България, от два стола паднахме на земята. Бяхме близо да се класираме за фазата на директни елиминации, но си отбелязахме нелеп автогол в домакинството срещу Лил. Цялостното ни представяне бе отлично – по пътя към групите елиминирахме два шведски отбора (Калмар и АИК), там се изправихме срещу Лил с Еден Азар, Жервиньо, Адил Рами и т.н., които през същия сезон записаха дубъл във Франция, една много силна формация на Спортинг и корав съперник като белгийския Гент. Победихме Гент и Спортинг и малко не ни достигна да го направим и с французите. Важното е, че демонстрирахме прекрасен футбол и пълнехме стадиона както за мачовете от Лига Европа, така и за дерби мачовете в нашия шампионат. Това е най-важният показател във футбола – ако предлагаш добра продукция, хората идват да те гледат. По същия начин функционира и икономиката. 45 минути след мача с Гент феновете не си тръгваха от стадиона и го осветяваха с факли, направени от вестници. Това е най-голямото признание.

Китайското приключение

Като футболист играх за три китайски отбора и се зарекох, че след края на кариерата си ще се върна там в качеството на треньор. Развитието на местния футбол стана пред очите ми и се радвам, че плановете ми се осъществиха. Когато отидох в Шъдзяджуан през 2014 г. местните журналисти ме попитаха какви са нашите цели в Лига 1. Аз отговорих, че най-важното е да напълним стадиона, който бе с капацитет 35 000 седящи места. Това бе трудна задача, тъй като най-популярният спорт в града бе баскетбола, а на мачовете ни идваха около 5-6000 души. След влизането ни в Суперлигата имаше случаи, когато 2 дни преди мача феновете стояха на палатки пред стадиона, чакайки да си купят билет, а на всеки мач нямаше свободно място. За мен това бе най-големия успех. На терена успяхме да поставим няколко рекорда (б.а. серия от 8 поредни равенства и общо 16 мача без загуба – най-добро постижение за новак в елита) и хората бяха щастливи. В Хънан с екипа ми успяхме да спасим тима от изпадане, а въпреки че в Бейджин Ентърпрайсис имахме много проблеми ръководството се отнесе страхотно с нас. Футболът в Китай е доста по-различен от европейския. Там акцентът пада върху чуждестранните играчи, но има редица специфични правила като това да не може да привличаш вратар от чужбина и да имаш ограничения в трансферите. Всички те са ориентирани към развитие на местните таланти с цел засилване на нивото на китайския национален отбор. Сега голяма част от чуждестранните звезди напуснаха заради въведения таван на заплатите. Другата характеристика са големите разстояния, които налагат постоянни пътувания със самолети. Китайският футбол е много специфичен, но в същото време и интересен.  

Сблъсъците с именити треньори

В Китай имах възможност всяка седмица да се изправя срещу някои големи имена в треньорската професия – Луиш Фелипе Сколари, Дан Петреску, Фабио Канаваро, Фабио Капело, Мануел Пелегрини, Свен-Горан Ериксон, Андре-Вияш Боаш, Гуус Хидинк, Густаво Пойет, Филип Трусие… Към тях бих добавил и най-добрите корейски треньори. Смятам, че не е никак малко, още повече, че голяма част от изброените са били побеждавани от моите отбори. От тях в чисто човешки план бих отличил Сколари, Ериксон и Канаваро, които винаги са се отнасяли с уважение към съперниците. Не мога да пропусна и Драган Стойкович, на когото пожелавам много успехи като селекционер на Сърбия и защо не скоро пътищата ни отново да се пресекат. Мачовете пък бяха наблюдавани от Марчело Липи в качеството му на селекционер на Китай. Голямо удоволствие е да се изправиш срещу такива големи имена, още повече, че не е никак лесно да се задържиш в местния футбол. Качествени специалисти като Вандерлей Люксембурго и Радомир Антич не успяха.

Моментното състояние на клубния футбол

Да влезеш в групова фаза на евротурнирите не е лесно, така че Лудогорец и ЦСКА заслужават адмирации за класирането си там през този сезон. Локомотив Пловдив имаха лошия късмет да се паднат срещу Тотнъм, но в хода на срещата имаха реален шанс да елиминират английския тим, което само по себе си е постижение. Това са положителни сигнали за клубния ни футбол, но за съжаление малко са българските играчи, които са титуляри в Лудогорец и ЦСКА. Ние обаче трябва да се радваме и на това, което имаме. Има клубове в първенството, в които се залага почти изцяло на българи, което е много хубаво.

Перспективите пред българския национален отбор

В нашия щаб сме мечтатели и се надяваме на най-доброто, но реалните цели ще станат ясни едва когато започнат световните квалификации. Стартираме с 3 мача за седмица срещу класни съперници като Швейцария, Италия и Северна Ирландия, за които нямаме много време за подготовка. Реално малко след като се запознаем официално с момчетата влизаме в боя. Нашата цел е да вдигнем самочувствието на играчите, да изградим добър колектив, а след това ще мислим мач за мач. Няма да ни бъде никак лесно, но сме способни да поднесем изненада. При подбора се ръководим само от това дали дадения футболист играе редовно за своя клубен отбор и дали с изявите си заслужава място в тима. Следим всички играчи в българското първенство и в чужбина и сме наясно с моментната ни форма. Мониторингът ни включва всички възможни първенства и турнири, включително Серия Б на Бразилия, където играе Марселиньо. Следим и играчи с български корени, чужденци с български паспорти… всички варианти. Постоянно пътуваме и наблюдаваме. Вратата е отворена за всеки. Все пак населението ни е под 7 млн. души и нямаме много голям избор. От водещите шампионати имаме играчи само в Италия, което е проблем. Искам аз и моя екип да сме затруднени и да се чудим кого да извикаме.

Интервю: Teodor Borisov