Grecki bóg futbolu

Bycie nagrodzonym na jednym plebiscycie wraz z takimi legendami jak Johan Cruyff, Lew Jaszyn, Eusébio, czy Ferenc Puskás musi być spełnieniem marzeń dla każdego profesjonalnego piłkarza. W tym samym plebiscycie jako przedstawiciele innych krajów z Półwyspu Bałkańskiego byli m.in. Davor Šuker, legenda reprezentacji Chorwacji i były zawodnik Realu Madryt, Macedończyk Darko Pančev, zdobywca Złotego Buta i zwycięzca Pucharu Mistrzów z Crveną zvezdą Belgrad, czy też byli zawodnicy Dumy Katalonii – Christo Stoiczkow i Gheorghe Hagi. W 2004 roku za najlepszego greckiego piłkarza w historii uznany został Vasilis Hatzipanagis – legenda greckiego Iraklisu. Poznajcie historię zawodnika, któremu nadano przydomek „greckiego Maradony”, lecz w kadrze narodowej Hellady wystąpił tylko dwukrotnie.

Daleka Azja Centralna z wojną domową w tle.

Vasilis Hatzipanagis urodził się 26 października 1954 roku w Taszkiencie, stolicy Uzbeckiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w rodzinie uchodźców politycznych. Emigracja jego rodziców była spowodowana klęską Demokratycznych Wojsk Grecji, partyzanckiej formacji militarnej związanej z Komunistyczną Partią Grecji, wspieranej m.in. przez komunistyczną Bułgarię, Związek Radziecki i przez pewien czas przez Jugosławię. Wsparcie sąsiada z północy zostało wycofane przez przywódcę Jugosławii w momencie, kiedy Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii Grecji – Nikos Zachariadis w konflikcie pomiędzy Stalinem i Tito, poparł Stalina. Sowiecki dyktator od początku nie wierzył w triumf lewicowych partyzantów i przewidywał zdecydowane zwycięstwo wojsk królewskich, popieranych przez Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone. Były one znacznie liczniejsze niż oddziały walczących komunistów i republikanów. W trakcie wewnętrznego konfliktu trwającego w latach 1946-1949 zginęło ponad 40 tysięcy ludzi, a niespełna 10 tysięcy zostało uznanych za zaginionych. Przyczyną wojny domowej w Grecji była konflikt o ustrój państwa wyzwolonego z niemieckiej okupacji. Był on zakorzeniony w greckim społeczeństwie od dłuższego czasu – tzw. schizma narodowa dotyczy bowiem czasów I Wojny Światowej i konfliktu ówczesnego króla – Konstantyna I Greckiego i wybitnego polityka – Elefteriosa Wenizelosa o politykę zagraniczną Hellady i opowiedzenie się po jeden ze stron Wielkiej Wojny. Forma ustrojowa państwa była również przedmiotem waśni w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Ostatecznie, szacuje się, że po wojnie domowej trwającej w latach 1946-1949 Grecję opuściło ponad 100 tysięcy obywateli, związanych z republikanami i komunistami. Trafili oni do państw Bloku Wschodniego – głównie Czechosłowacji i Związku Radzieckiego, ale także do Polski, Węgier, czy też komunistycznej Jugosławii, gdzie ulokowano ich m.in. na terenie Wojwodiny i Macedonii. Do Polski w tamtym okresie trafiło ponad 12 tysięcy ludzi. Bohater dzisiejszego artykułu – Vasilis Hatzipanagis przyszedł na świat w mieście, do którego obok kazachskich Ałmatów trafiło najwięcej greckich uchodźców.

Vasilis Hatzipanagis rozpoczął swoją piłkarską karierę w klubie Pakhtakor Taszkient. Zadebiutował w nim w wieku 17 lat.

Hatzipanagis w dolnym rzędzie z piłką

Wystąpił w jego barwach w 96 spotkaniach ligowych, w których 22 razy pokonywał golkiperów rywali. Największym sukcesem jaki odniósł z drużyną z Uzbekistanu jest triumf w Pierwszej Lidze ZSRR i awans do najwyższej klasy rozgrywkowej tego kraju. Występował w niej do końca swojej przygody z zespołem z Taszkientu – do 1975 roku. Wówczas bowiem urodzony w Taszkiencie zawodnik został zawodnikiem Iraklisu. Miało to miejsce rok po upadku dyktatury wojskowej w Grecji, zwanej Juntą Czarnych Pułkowników, która przejęła władzę w roku 1967. Był on związany z nieudaną próbą aneksji Cypru przez Grecję i realizacją ruchu Enosis, mającego na celu zjednoczenie ziem związanych historycznie i kulturowo z narodem greckim. W tym samym roku najwyższą klasę rozgrywkową Związku Sowieckiego opuścił także Pakhtakor Taszkient, który w 30 spotkaniach zdobył zaledwie 23 punkty i zajął przedostatnie miejsce w rozgrywkach ligowych. Do miejsca gwarantującego utrzymanie zabrakło im tylko punktu – 14 miejsce w lidze zajął Zenit Leningrad, z dorobkiem 24 punktów. Pakhtakor wrócił na najwyższy szczebel rozgrywkowy w ZSRR w 1977 roku. Niestety, wielu kolegów Vasilisa Hatzipanagisa z boiska zginęło w katastrofie lotniczej w roku 1979.

Czarny dzień nad Dnieprodzierżyńskiem

11 sierpnia 1979 roku nad Dnieprodzierżyńskiem (obecnie Kamieńskie) doszło do ogromnej tragedii. W zderzeniu dwóch samolotów zginęło 178 osób, wszyscy, którzy znaleźli się na pokładach obu maszyn. Bezpośrednią przyczyną katastrofy były błędy po stronie kontrolera lotów – Nikołaja Żukowskiego. Błędnie wyliczył on, że obie maszyny się miną. Ostatecznie, obie znalazły się na pułapie 8600 metrów. Nad pracą Żukowskiego czuwał Władimir Sumski, który nakazał skorygowanie położenia jednej z maszyn. Błędnie przyjęto, że jedna z dwóch maszyn zastosuje się do polecenia – pułap 9400 metrów przyjęła bowiem trzecia maszyna znajdująca się w okolicy. Na pokładzie jednego z samolotów znajdowało się 17 piłkarzy i trenerów Pakhtakoru Taszkient, lecących na wyjazdowy mecz ligowy z Dinamem Mińsk. Wielu z nich w przeszłości dzieliło szatnię z bohaterem dzisiejszego artykułu. Byli to m.in. Michaił An, uzbecki pomocnik koreańskiego pochodzenia, dwukrotny reprezentant ZSRR, Olimjon Ashirow, uzbecki obrońca, który dołączył do ekipy z Taszkientu w tym samym roku co Vasilis Hatzipanagis, Konstantin Bakanov, obrońca pochodzenia uzbeckiego, który w barwach Pakhtakoru wystąpił 116 razy, Aleksandr Korczenow, uzbecki pomocnik, były gracz Rubina Kazań i Spartaku Nalczyk, czy też osiemnastokrotny reprezentant ZSRR, brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Montrealu, napastnik Pakhtakora – Władimir Fiodorow.

Fiodorow, An i Hatzipanagis

Ostatecznie, niespełna rok po katastrofie kontrolerzy lotu – Nikołaj Żukowski i Władimir Sumski zostali skazani na 15 lat pobytu w kolonii karnej. Na skutek tej katastrofy, do drużyny z Uzbeckiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej dołączali ochotnicy z innych klubów najwyższej klasy rozgrywkowej z ZSRR. Do regulaminu ligi wprowadzono również przepis, mówiący o tym, że zespół z Taszkientu niezależnie od wyników nie może spaść do niższej klasy rozgrywkowej przez kolejne dwa lata. (Inne źródła mówią o pięciu latach, mimo tego, że w piątym sezonie po katastrofie zespół z Taszkientu spadł na zaplecze najwyżej ligi Związku Sowieckiego).

Powrót do Ojczyzny przodków

Pod koniec 1975 roku Vasilis Hatzipanagis został zawodnikiem Iraklisu Saloniki. Prezydent klubu Nikos Atmatzidis aż 5-krotnie był w Taszkiencie by przekonać Vasilisa do przyjazdu do Grecji. Kibice pokochali go od razu. Ponad 1000 osób czekało na stacji kolejowej 22 listopada o 1 w nocy na jego przyjazd, gdzie został powitany jak nowy Heros.

W zespole Iraklisu pędził pozostałą część swojej kariery. Przez znacznie utrudnioną wówczas możliwość przeprowadzania transferów, najlepszy zawodnik w historii greckiego futbolu nigdy nie wyjechał zagranicę. Wzbudzał zainteresowanie znanych europejskich klubów – Greka chciały bowiem w swoim zespole drużyny z najlepszych lig Starego Kontynentu – m.in. Arsenal, VfB Stuttgart, Lazio, czy też FC Porto. Przez 15 lat w klubie z Salonik odnotował 281 występów ligowych, w których strzelił 62 bramki. Spełnił jednak swoje marzenie dotyczące występów w europejskich pucharach – jego ostatnim meczem w Iraklisie było domowe starcie z Valencią w pierwszej rundzie Pucharu UEFA w sezonie 1990/1991. Urodzony w Taszkiencie zawodnik spędził na boisku 70 minut, został zmieniony przez Dimitriosa Adamou. Swój pierwszy sukces z ekipą z Salonik Vasilis Hatzipanagis osiągnął już w swoim debiutanckim sezonie. Wraz z kolegami z zespołu sięgnął po Puchar Grecji pokonując Olympiakos. Spotkanie nie zostało rozstrzygnięte w regulaminowym czasie gry. Zwycięzcy nie wyłoniła również dogrywka. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:4, a Hatzipanagis dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. W serii rzutów karnych „grecki Maradona” zmarnował swoją szansę, ale nie przeszkodziło to wygrać jedenastek 6:5. Był to pierwszy i jak do tej pory jedyny Puchar Grecji wywalczony przez Iraklis. Umożliwiło to drużynie z Salonik występ w Pucharze Zdobywców Pucharów, jednakże grecka drużyna pożegnała się z nimi bardzo wcześnie. W pierwszej rundzie tych rozgrywek od Iraklisu lepsza okazała się jedenastka APOELu Nikozja. W obu spotkaniach pucharowych zabrakło Vasilisa Hatzipanagisa – brak największej gwiazdy z zespołu walnie przyczynił się do niekorzystnego wyniku dwumeczu. W kolejnych latach Iraklis dołączył do czołówki greckiej ligi. Swoje zasługi miał w tym również Polak – Antoni Brzeżańczyk, trener Iraklisu Saloniki w sezonie 1978/1979. W przeszłości był on związany m.in. z Feyenoordem Rotterdam, Rapidem Wiedeń, Górnikiem Zabrze, a także współpracował ze sztabem reprezentacji Polski tworząc trenerskie trio z Kazimierzem Górskim i Klemensem Nowakiem.

Wkrótce jednak nadszedł znacznie trudniejszy okres dla drużyny z Salonik. Po półfinałowym starciu Pucharu Grecji w sezonie 1979/1980 przeciwko swojemu derbowemu rywalowi, Iraklis został oskarżony o korupcję. W finale rozgrywek Iraklis przegrał bardzo wyraźnie ze znacznie niżej notowanym rywalem – Kastorią. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:5. Drużyna z Salonik od 54 minuty musiała radzić sobie w dziesiątkę – czerwoną kartką ukarany został bowiem Georgios Michailidis. Co ciekawe defensywie Iraklisu zagrał nasz rodak, dwudziestopięciokrotny reprezentant Polski, srebrny medalista olimpijski z Montrealu – Henryk Wawrowski, związany wcześniej przez wiele lat z Pogonią Szczecin i Gwardią Warszawa. Na koniec sezonu 1979/1980 Iraklis został zdegradowany na zaplecze greckiej ekstraklasy za korupcję. Po roku wrócili na najwyższy poziom rozgrywkowy. Wkrótce Iraklis stał się jedną z najlepszych drużyn ligi, zajmując pozycję w górnej połowie tabeli przez blisko dekadę. Iraklis osiągnął jednak swój pierwszy sukces na arenie międzynarodowej. W czerwcu 1985 roku niebiesko-biali wygrali Balkan Cup.

W drodze po końcowy triumf pokonali Galatasaray Stambuł i Ankaragücü, a w finale okazali się lepsi od rumuńskiego Argeșu Pitești. Vasilis Hatzipanagis strzelił jedną z bramek w finałowym spotkaniu w Salonikach. Iraklis wygrał 4:1 i mimo wcześniej porażki 1:3 w Rumunii to Grecy zdobyli Balkan Cup. W 1987 roku zespół z Salonik był bliski powtórzenia sukcesu z połowy lat siedemdziesiątych. Przegrał jednak w finale Pucharu Grecji z OFI Kreta. W sezonie 1989/1990 Iraklis ponownie wystąpił w pierwszej rundzie eliminacyjnej Pucharu UEFA. Musiał uznać w niej wyższość drużynie szwajcarskiego Sionu. Dwukrotny reprezentant Grecji zakończył swoją piłkarską karierę latem 1990 roku, po zakończonym remisem spotkaniu z Valencią.

Reprezentacyjna kariera Vasilisa Hatzipanagisa

Co ciekawe – Vasilis Hatzipanagis, uznany za najlepszego piłkarza w historii greckiego futbolu w kadrze narodowej Hellady rozegrał jedynie 2 spotkania. Dlaczego? Urodzony w Taszkiencie zawodnik posiadał również obywatelstwo Związku Radzieckiego. Powoływany był do reprezentacji ZSRR do lat 19. W 1975 wziął udział w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich, które rok później odbywały się w Montrealu. Wystąpił w 4 meczach kadry ZSRR – z Jugosławią, Norwegią i dwukrotnie z Islandią. W meczu z drużyną z Półwyspu Bałkańskiego wpisał się nawet na listę strzelców. Selekcjoner kadry ZSRR – Konstantin Beskov dowiedziawszy się o planach powrotu Hatzipanagisa do Grecji przekonywał go, że jego umiejętności piłkarskie przerastają o klasę grecką kadrę. W Związku Radzieckim na swojej pozycji ustępował tylko Olegowi Błochinowi, legendzie Dynama Kijów i laureatowi Złotej Piłki. Urodzony w Taszkiencie piłkarzy zdecydował się jednak na reprezentowanie Ojczyzny swoich przodków.

Vasilis Hatzipanagis zadebiutował w kadrze narodowej Grecji w meczu towarzyskim przeciwko Polsce. Odbyło się ono 6 maja 1976 roku. Hellada pokonała biało-czerwonych 1:0 po bramce Giorgosa Koudasa, ofensywnego pomocnika PAOKu Saloniki. Ostatecznie był to ostatni występ zawodnika Iraklisu Saloniki w reprezentacji Grecji aż do 1999 roku. Vasilis Hatzipanagis nie mógł bowiem reprezentować zespołu z Bałkanów z powodu wcześniejszych występów w kadrze Związku Radzieckiego. W 1999 roku wystąpił on jednak w sparingu przeciwko reprezentacji Ghany – grecka federacja postanowiła w ten sposób uhonorować zasługi gracza Iraklisu dla greckiego futbolu. 45-letni wówczas Grek wystąpił w ostatnich dwudziestu minutach spotkania. Wielka szkoda, że przez przepisy Vasilis Hatzipanagis nigdy nie mógł pokazać pełni swoich umiejętności na arenie międzynarodowej w trykocie kadry Hellady.

Grecki Maradona jako legenda

Dzięki swoim ogromnym umiejętnościom technicznym i fenomenalnemu dryblingowi Vasilis Hatzipanagis często określany był mianem „piłkarskiego Nureyeva”. Urodzony w Irkucku Rudolf Nureyev był jednym z najwybitniejszych tancerzy baletowych w XX wieku. Dryblingi Hatzipanagisa porównywano niejednokrotnie do tańca z piłką w polu karnym rywala. Dzięki przeogromnym umiejętnościom technicznym porównywano go także do uznawanego przez wielu za najlepszego piłkarza w historii futbolu – Diego Maradony.

Hatzipanagis doceniany jest nie tylko w Helladzie, ale także za granicą. Wraz ze swoimi rodakiem, legendą AEK Ateny – Thomasem Mavrosem wzięli udział w meczu gwiazd przeciwko New York Cosmos. Oprócz nich w spotkaniu wzięli udział m.in. Franz Beckenbauer, Mario Kempes, Kevin Keegan czy Hugo Sanchez. Mecz rozegrano na stadionie Giants w Nowym Jorku 22 lipca 1984 roku. To charytatywne spotkanie zgromadziło ponad 40.000 fanów, z czego znaczną część stanowili ci mających greckie korzenie. Niektóre źródła podają, że mogło ich być nawet 15.000.

Co więcej – w sezonie 1982/1983 urodzony w Taszkiencie Grek przeszedł do historii zdobywając 7 bramek bezpośrednio z rzutów rożnych. 

Niemniej, największym wyróżnieniem Hatzipanagisa była nominacja do tytułu najlepszego gracza w historii greckiego futbolu w plebiscycie z okazji pięćdziesięciolecia UEFA.

Wielka szkoda, że Hatzipanagis nigdy nie miał szansy pokazać się szerzej na arenie międzynarodowej, zarówno ze względu na procedury transferowe, jak również przez brak możliwości reprezentowania Hellady. Sam zawodnik Iraklisu stwierdził kiedyś gorzko, że żałuje tego, że nie mógł założyć trykotu kadry więcej niż raz w trakcie profesjonalnej kariery, jak również tego, że nigdy nie udało mu się wyjechać z Grecji do mocniejszej ligi. Niemniej, niezależnie od liczby występów w kadrze narodowej, na zawsze zapisał się złotymi zgłoskami w historii piłki nożnej w Helladzie i już na zawsze pozostanie legendą Iraklisu Saloniki.

Maciej Miłosz