Christian Bernat: „Jestem zaskoczony poziomem ligi bułgarskiej” – [WYWIAD] – [PL/ENG]

ENGLISH VERSION BELOW

Zapraszamy na kolejny wywiad prosto z Płowdiwu. Tym razem prezentujemy rozmowę z Christianem Bernatem – duńskim bramkarzem Botewa. W wywiadzie pytaliśmy m.in. o polskie korzenie piłkarza, testy w Premier League czy rywalizacji na bramce w klubie. Życzymy przyjemnej lektury!

Jest to Twój pierwszy sezon za granicą, wcześniej grałeś wyłącznie w Danii. Zdążyłeś już zaaklimatyzować się do życia w innym kraju?

Myślę, że tak. Mieszkam tutaj już 5 miesięcy. Przyjechałem do Płowdiwu z dziewczyną i oboje jesteśmy zadowoleni z życia w mieście. Jestem bardzo usatysfakcjonowany swoimi dotychczasowymi występami oraz sposobem w jaki wszedłem do zespołu. Jestem również pozytywnie zaskoczony poziomem ligi bułgarskiej. Trafiłem tutaj z ligi duńskiej, którą osobiście uważam za bardzo silną, wymagającą i wyrównaną ligę. Przed dołączeniem do Botewa nie miałem zbyt dużej wiedzy na temat Bułgarii i tutejszych rozgrywek. Obecnie cały czas uczę się i odkrywam kraj oraz ligę. Oczywiście słyszałem wcześniej o klubach takich jak Botew, Łudogorec, CSKA czy Lewski. Ale pozostałe zespoły były mi obce. Zdobywam o nich wiedzę grając przeciwko nim.

Podoba Ci się Płowdiw? Moim zdaniem jest to jedno z najładniejszych miast w Bułgarii.

Tak, moim zdaniem jest to niesamowite miasto. Nigdy nie byłem wcześniej w Płowdiwie. W trakcie dwóch pierwszych miesięcy mojego pobytu tutaj intensywnie zwiedzałem centrum miasta.  Starałem się także zobaczyć różne mniejsze, interesujące miejsca na obrzeżach. Płowdiw ma bardzo pozytywny klimat, szczególnie centrum jest niezwykłe, do którego mam raptem 10 minut spacerem z mojego mieszkania. Jestem zadowolony z życia tutaj.

Jak to się stało, że trafiłeś do Botewa? Bułgaria jest raczej niecodziennym kierunkiem dla Duńczyków lub piłkarzy z ligi duńskiej.

Zdecydowanie nie jest to typowy kierunek. Wydaje mi się, że na przestrzeni ostatnich 10 lat tylko jeden Duńczyk grał w tej lidze. Ja jestem drugim. Chciałem spróbować czegoś nowego. Rozmawiałem z moim agentem o różnych możliwych kierunkach transferu. Dodatkowo, wiedziałem, że pracuje tutaj Pan Płatek. Wiedziałem, że jest to wysokiej klasy profesjonalista, który pracował wcześniej w BVB. Wie jak funkcjonować w topowych klubach w Europie. Również Dilijan Iliew, nasz trener bramkarzy, pracował przez wiele lat w Niemczech. Była to dla mnie gwarancja bezpieczeństwa, ponieważ wiedziałem że oni dwaj rozmawiają po angielsku i niemiecku. Pomyślałem więc, czemu nie, spróbuję. Podpisałem kontrakt i byłem gotów podjąć wyzwanie. 

Nawet pomimo mocnej rywalizacji na pozycji bramkarza w klubie? Oprócz Ciebie w klubie jest jeszcze Daniel Kajzer i Matvej Igonen. 

W grupie bramkarzy jest nas trójka w klubie. Chociaż, w akademii jest dwóch zdolnych młodzików. Mają umiejętności na zaskakująco wysokim poziomie. Jednak, na ten moment w pierwszym zespole o miejsce na bramce rywalizuję z Igonenem i Kajzerem. Jeśli mam być szczery, nic o nich nie wiedziałem przed przyjściem do klubu. Nie miałem pojęcia jaki poziom piłkarski prezentują oraz jakie są ich mocne lub słabe strony. Kiedy tutaj trafiłem, zrozumiałem, że nie będzie łatwo wywalczyć miejsca między słupkami. Każdy wykorzystuje swoje okazje.

Lecz jak na razie, wygląda na to, że jesteś najlepszy. <śmiech>

Nie nazwałbym tak tego.

To był tylko żart. Domyślam się, jak wygląda rywalizacja. Wiem, że za Twoimi występami w pierwszym składzie kryje się bardzo ciężka praca wykonywana na każdym treningu. 

Dokładnie, wszyscy ciężko trenujemy razem z Dillianem. Trenujemy na bardzo wysokim poziomie, co jest dobre dla nas. Uważam, że grasz w taki sam sposób, w jaki trenujesz. Lecz wracając do rywalizacji, jestem bardzo szczęśliwy, że jestem częścią tej grupy i to jest dla mnie najważniejsze. 

Chciałbym jeszcze spytać Cię o testy w Manchesterze United i Brighton. Czy uważasz, że była to dla Ciebie cenna lekcja? Czy może czujesz zawód, że nie udało Ci się dołączyć do jednej z tych drużyn? Jak je oceniasz?

Była to dla mnie świetna przygoda i wspaniała okazja bym mógł trenować w tak dużych klubach. Byłem wtedy bardzo młody. Gdy byłem w Brighton miałem może 15 lub 16 lat, a 17 lat gdy znalazłem się w Manchesterze United. Brighton było dla mnie szczególnym miejscem, ponieważ wówczas w klubie trenerem bramkarzy był Duńczyk,  Casper Ankergren, który pracuje teraz w Brondby. Brighton jest dużym klubem w Premier League, ale panowała tam bardzo rodzinna atmosfera. W porównaniu do United była to bardzo konkurencyjna opcja. Mimo wszystko, trenowanie z tymi zespołami było ciekawym doświadczeniem. Moim zdaniem, w obu klubach pokazałem się z niezłej strony. Jednakże, byłem związany kontraktem z Odense. Klub nie pozwolił mi po raz drugi pojechać na testy do Brighton. Różne dziwne sytuacje miały wtedy miejsce.

Nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli zapytam Cię o Twoje polskie korzenie? Twój ojciec jest Polakiem, tak samo Twoi dziadkowie. Możesz mi co nieco powiedzieć o tej historii? 

Z mojej perspektywy jest to szalona historia. Moja babcia uciekła przed wojną [II Wojną Światową – przyp. red.] do Danii, gdzie poznała mojego dziadka. Niestety, nigdy go nie poznałem, ponieważ zmarł dość wcześnie, gdy mój ojciec miał raptem 6 lat. Moja babcia spędziła większość z reszty swojego życia w Danii. Jestem dumny z tego, że w części jestem Polakiem, pomimo że nie mówię po polsku. Nie mam też zbyt dużej wiedzy o kraju czy jego kulturze, ale byłem kilka razy w Polsce razem z ojcem i moją rodziną. Na przykład by odwiedzić tę część rodziny, która została w ojczyźnie. Nie wyklucza to jednak faktu, że w moich żyłach płynie polska krew.

Czy znasz jakieś słowa po polsku?

Znam kilka słów i zwrotów typu “dzień dobry”. Nic specjalnego.

Lepsze to niż nic.

Tak. Żałuję jednak, że ojciec nie nauczył mnie języka polskiego, kiedy byłem mały. On mówi płynnie po polsku. 

Twoja historia jest dość podobna do historii Kaspera Schmeichela. On również ma polskie korzenie, obaj graliście w duńskich kadrach młodzieżowych. Jedyna różnica, która jak na razie Was dzieli, to brak w Twoim CV debiutu w seniorskiej reprezentacji Danii. Myślisz, że w przyszłości i pod tym kątem Wasze życiorysy się skrzyżują? Że zostaniesz podstawowym bramkarzem kadry Danii?

Oczywiście, że mam taką nadzieję, ale obecnie o tym nie myślę. Na ten moment głównymi bramkarzami w kadrze Danii są Kasper Schmeichel, Mads Hermansen i Peter Vindahl. Wszyscy trzej są niesamowitymi piłkarzami. Nigdy nie spotkałem Kaspera, ale wiem do gry na jakim poziomie jest on zdolny. Znam się razem z Madsem, jesteśmy bliskimi kolegami odkąd mam 14 lat. Obecnie skupiam się wyłącznie na grze na wysokim poziomie tutaj, w Botewie. To jest mój cel. Mam nadzieję, że w ciągu kilku kolejnych lat zrobię następny, duży krok w swojej karierze. Ale jak już wspomniałem, teraz skupiam się na grze w klubie. Jestem tutaj dopiero od 5 miesięcy. Jest jeszcze za wcześnie, bym spoglądał aż tak daleko w przyszłość. Jestem szczęśliwy w Botewie i skupiam się na pracy tutaj.

Może to być dla Ciebie ciężkie pytanie, ale załóżmy, że dzwoni do Ciebie z propozycją gry w kadrze trener reprezentacji Polski, Michał Probierz. Jakbyś w takiej sytuacji zareagował? Zaakceptowałbyś powołanie czy jednak wolisz poczekać na swoją szansę w kadrze Danii?  

Nigdy nie myślałem o czymś takim. Jeszcze raz powtórzę, wiem jaki poziom obecnie prezentuję i z kim muszę rywalizować. Jestem bardzo pokorny, jeśli chodzi o moją pracę w Botewie. Staram się rozwijać swoją karierę krok po kroku, zamiast wybiegać myślami w przyszłość. Nie rozmyślam teraz o grze w reprezentacji czy nie skupiam się na czymkolwiek innym. Myślę, że wciąż mam dużo do poprawy i jeszcze daleka droga przede mną bym otrzymał szansę od którejkolwiek z tych reprezentacji. Zarówno Polska jak i Dania mają świetnych bramkarzy. Obie nacje mają bramkarzy na wysokim poziomie. Na ten moment, temat gry w kadrze jest dla mnie nierealistyczny, lecz jest to cel do którego zmierzam. Myślę, że każdy piłkarz marzy o grze w reprezentacji. 

Jakie masz plany na przyszłość? Obecnie skupiasz się na grze w Botewie oraz na walce o zapewnienie sobie prawa do gry w europejskich pucharach?

Dokładnie tak. Obecnie zależy nam, aby kontynuować dotychczasową pracę, ponieważ mamy za sobą serię całkiem niezłych występów. Jesteśmy aktualnie na drugim miejscu w tabeli i celujemy co najmniej w top 3 ligi na koniec sezonu, by zagwarantować sobie grę w eliminacjach do europejskich pucharów. Puchary są miejscem, do którego Botew należy i na które zasługuje. Co więcej, jest to wspaniała przygoda i doskonała okazja, aby się szerzej pokazać. Każdy w drużynie otrzymuje szansę zagrania w meczu na fajnym, wysokim poziomie oraz ma okazję zawalczyć o transfer z klubu. Również, ze względu na europejskie puchary, więcej jakościowych zawodników może trafić do klubu, chociaż już teraz mamy dobrych piłkarzy w kadrze. Myślę, że to nie jest sekret, że Botew jest klubem, do którego można przyjść, pograć, pokazać się z dobrej strony i zapracować na kolejny fajny transfer. Można tutaj przyjść, stworzyć historię i zrobić kolejny krok w karierze. 

Szczególnie z takim dyrektorem sportowym jak Artur Płatek.

Oczywiście. Moim zdaniem, wykonuje on świetną pracę. Nie tylko ściąga jakościowych piłkarzy do Botewu, ale także aranżuje dobre transfery wychodzące z klubu.

W takim razie czego mogę życzyć Ci na dalszą część sezonu?

Możesz mi życzyć szczęścia oczywiście. Piłka nożna polega czasami także i na szczęściu. Słupek, poprzeczka.  [Post in, post out, as we say in Denmark. – wypowiedź oryginalna] Więc tak, myślę, że możesz życzyć mi szczęścia.

Ok, w takim razie życzę Ci szczęścia, będę trzymał kciuki. Bardzo dziękuję Ci za rozmowę.

Również dziękuję.

Rozmawiał Sławomir Słowik

ENGLISH VERSION

It’s your first season abroad, earlier you played only in Denmark. Did you already manage to accommodate living in a new county? 

Yes, I would say so. I’ve already been here for five months. I’m here with my girlfriend and we are both happy to live in this city. I’m very satisfied with my appearances and the way I get into the team. I’m also very surprised by the level of the Bulgarian league. I came here from the Danish Superliga, which I personally consider as a very strong league. It’s really tough and competitive. Before joining Botev I didn’t know a lot about Bulgaria and local league. Currently I’m learning a lot about the country and football here. Of course I heard earlier about Botev, Ludogorec, CSKA and Levski. However, all other teams were unknown to me. I gather knowledge about opponents while I’m playing against them. 

Do you enjoy the city? In my opinion it’s one of the most beautiful cities in Bulgaria. 

Yes, I think it’s an amazing city. I have never been to Plovdiv before. During first two months of my stay here, I was walking a lot around the city center. I also tried to watch some smaller interesting places around the city too. The mood here is very positive, especially Plovdiv’s city center is amazing to me. I live near the center, around 10 minutes by walk. I’m really happy to live in such nice city. 

How does it happen that you joined Botev? Bulgaria it’s not the common transfer direction from Denmark. 

No, it’s definitely not the most common direction. I think that in the past 10 years, only one Danish guy has played here. I’m the second one. I was ready to try something new. I spoke with my agent about different opportunities. What is more, I knew that Mr. Platek works here. I know that he is a very big professional and he worked before in Dortmund. He knows how to work in top clubs in Europe. Also Dilyan Iliev, our goalkeeper coach, has worked in Germany for several years. For me it was very secure that both of them speak fluent English and German. So I thought, why not. Let’s try it. I signed a contract and I was ready to take on the fight. 

Even despite tough goalkeeping competition in Botev? There are also Daniel Kajzer and Matvei Igonen in the club. 

There are mainly three of us in the goalkeeping group. However, there are two very talented youngsters coming up from the academy. They play on a very surprising level. But right now, in the main team I am competing for first place with Igonen and Kajzer. To be honest, I didn’t know anything about them before I came here. I didn’t know how good they are, or what their advantages and weaknesses are. When I arrived here, I realized that it won’t be an easy job to fight for the spot. Everyone takes an opportunity to play. 

But so far, it seems that you are the best.

I wouldn’t describe it like that.

It was just a joke. I understand how the competition looks like. And I know that behind your appearances in the first team there is a lot of hard work you do during training.

Yes, all of us work very hard together with Dilyan. We train on a very high level, which is very good. I believe that you play the same way as you train. But to speak about competition. I’m very happy that I’m in this group and for me it’s the most important. 

I would like to ask you also about your trials in Manchester United and Brighton. Do you consider them as a valuable lesson or maybe you are more unsatisfied that you didn’t manage to join one of these Premier League clubs? How do you feel about it?

For me it was a very big adventure and a big opportunity to train with such big clubs. I was very young at that time. I was 15 or 16 years old when I went to Brighton and 17 years old when I was in Manchester at trials. Brighton was very special for me, because they had a Danish goalkeeper coach Casper Ankergren at that time. He works in Brondy now. Brighton is a very big club in the Premier League, but you could feel there like in a big family. Compared to United it was very competitive. Despite the opportunities, it was a nice experience to train there. I could try my skills at a very high level. To be honest, I think that did really well at both places. However, I was on contract with Odense. They didn’t let me go for the second trial to Brighton. Some different stuff occurred.

Won’t you mind if I will ask you about your Polish roots. Your father is Polish, as well as your grandparents. Could you tell me a bit about this story, please?

For me, this is quite crazy story. My grandma fled from the war [Second World War] to Denmark, where she met my grandfather. I have never met grandpa, because he died very early, when my father was 6 years old. My grandmother lived most of her life in Denmark. I’m very proud to be part Polish, even though I don’t speak the language. Also I don’t know very much about the country and culture, but I have been in Poland a couple times with my family and my father. For example, to visit part of the family that lives there. Polish blood runs in my veins. 

Do you know any words in Polish? 

I know some words like “dzień dobry”. Nothing special.

But it’s always better than nothing. 

Yes, however I wish my father taught when I was young. He speaks fluent Polish. Unfortunately, he didn’t.

Your story in some ways is similar to Kasper Schmeichels’. He also has Polish roots. Both of you played in Denmark youth national teams. The only thing that differs between you and him is that you haven’t made a debut in Denmark senior national team yet. Do you think that some time in the future your paths would overlap? That you would become the main Danish goalkeeper? 

I hope of course, but it’s something I don’t think about currently. For now, main Danish goalkeepers are Kasper Schmeichel, Mads Hermansen and Peter Vindahl. All three of them are amazing. I have never met Kasper, but I know the level he’s capable of playing at. Together with Mads we knew each other, we have been close friends since I was 14. Right now I’m focusing on playing at a very high level here, at Botev. It’s my goal. Hopefully, within some years I will make bigger next steps in my career. However, currently I’m focusing on Botev. I’ve only been here for 5 months. It is too early to look forward deep into the future. However, I’m really happy to be here and my full focus is here.

It could be a tough question for you, but let’s assume that you are receiving a phone call from Michał Probierz, the coach of Polish national team. During the conversation he tells you that he wants you in the squad. What would you say? Would you take the opportunity or would you prefer to wait for a call-up from Denmark? 

Hah, I have never thought about such things. Again, I know what level is, with whom I need to compete against. Right now I’m very humble with my job here. I try to take one step at a time and not focus on the national team or anything else. I still think that I need to improve a lot to gain access to any of these national teams, because they have great goalkeepers. Both Denmark and Poland. There are really high class goalkeepers in both nations. For me this topic currently is not realistic. It’s something I’m aiming for. I think that every footballer is aiming for that.

What are your plans for the future? Right now you are focusing on Botev and a battle for qualifications into European tournaments.   

Definitely. Right now is about to keep going, because we had a quite nice run. We have 2nd place currently and we would fight at least for top 3 at the end of the season, to reach the European tournaments. Because, it’s the place where Botev belongs. What is more, it could be a great adventure and an opportunity to show yourself. Everyone in the club receives a possibility to play in really nice matches and a chance for transfer out of the club. Also more quality players would come to the Botev, because of European tournaments. We have many great players in the team. And I think that’s not a secret that Botev is a place where you could come and play, but you also have an opportunity to make nice transfers. You could come here, make a history and then make another step in your career.

Especially with such a good sports director like Mister Płatek.

Yes. As for me he is doing a great job. He is not only bringing good players in, but also he makes good transfers out of Botev.

What I could wish you for the remaining part of the season? 

Of course, you could wish me good luck. Football is also about a bit of luck sometimes. Post in, post out, as we say in Denmark. So, yes. Best of luck I would say.

Ok. Wish you good luck then. Thank you very much for the conversation.

Thank you too. 

Interviewd by Sławomir Słowik