Pirin Błogojewgrad czyli światełko nadziei bułgarskiej piłki?

            Obecnie praktycznie w każdym zakątku piłkarskiego świata palącym problemem stał się koronavisrus, który wstrzymał ligowe rozgrywki. Jednakże, każdy kraj boryka się równolegle z własnymi problemami. Przykładowo, w Polsce dużo uwagi poświęca się chociażby kłopotom finansowym Wisły Kraków czy kwestii gry Rakowa na stadionie w Bełchatowie. Z kolei na Litwie istnieje realny problem ze skompletowaniem ligi na najbliższy sezon. Nie inaczej jest w Bułgarii, w której w ostatnim czasie dało o sobie znać kilka pomniejszych trudności oraz poważniejszych afer. Między innymi fani Botewu Płowdiw coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie z powodu przeciągającej się budowy nowego stadionu (prace rozpoczęto w 2013 roku). Nowe przepisy ustawy hazardowej postawiły pod znakiem zapytania przyszłość Lewskiego Sofia, który jest finansowany przez „króla hazardu” Wasiła Bożkowa. Z powodu zawieszenia rozgrywek o swój ligowy byt drży balansujący na krawędzi bankructwa Dunaw Ruse. O poziomie piłki reprezentacyjnej oraz ostatnim rasistowskim skandalu podczas meczu z Anglią, który wstrząsną posadami Bułgarskiego Związku Piłki Nożnej już nie wspominając. Pośród tego całego bałaganu, w drugiej lidze spokojnie funkcjonuje Pirin Błagojewgrad. Od początku obecnego sezonu z klubu dochodzą same pozytywne sygnały. Przyjrzyjmy się więc bliżej co w trawie piszczy.

            Na początek cofnijmy się jednak na chwilę w przeszłość. OFC Pirin Błagojewgrad powstał w 2008 roku z połączenia dwóch drużyn: bardziej utytułowanego FC Pirin 1922 oraz mniej popularnego (lecz radzącego sobie lepiej w latach poprzedzających fuzję) PFC Pirin Błagojewgrad. Nowo powstały klub został spadkobiercą historii Pirinu 1922, a swoje sportowe zmagania rozpoczął od 1. ligi. Na najwyższym szczeblu rozgrywkowym zespół występował aż do sezonu 2011/12, kiedy to z powodu problemów finansowych nie przyznano mu licencji na grę w bułgarskiej ekstraklasie. W rezultacie Pirin został zdegradowany na 3. poziom rozgrywkowy. Drużyna z Błagojewgradu do najwyższej ligi powróciła latem 2015 roku i utrzymała się w niej przez 3 sezony. Ostatnie 1,5 roku Pirin spędza na ligowym zapleczu. Obecnie zespół zajmuje 11. miejsce w tabeli. Strach przed spadkiem nie powinien zajrzeć w oczy piłkarzom Pirinu, choć z drugiej strony marzenia o awansie trzeba odłożyć na kolejny rok.

            Możecie spytać, gdzie jest to światełko dla bułgarskiego futbolu, jeśli jest więcej niż pewne, że klub spędzi kolejny sezon w 2. lidze? Płomień nadziei dopiero się tli, a rozpalony został dopiero przed rozpoczęciem obecnego sezonu. W lipcu ubiegłego roku klub poinformował o nawiązaniu współpracy z bułgarską filią funduszu inwestycyjnego „Emirates Wealth” ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Reprezentantką finansowego potentata została Iva Warren – osoba związana z Błagojewgradem oraz kibic „Orląt”. Klub praktycznie od razu został dofinansowany kwotą 400 tys. lew (ok. 800 tys. złotych), a Warren ogłosiła, że to dopiero początek długofalowego partnerstwa.

            Kolejnym krokiem podjętym przez zarząd klubu na rzecz odbudowy jego pozycji było zorganizowanie konkursu na nowe logo. Działanie to, o raczej symbolicznym wymiarze, miało obrazować wejście Pirinu na nową ścieżkę rozwoju, która pojawiła dzięki rozpoczętej współpracy klubu z Emirates Wealth. Kibice zespołu otrzymali do wyboru 3 nowe wersje herbu oraz możliwość opowiedzenia się za pozostawieniem dotychczasowego godła. W internetowym głosowaniu fani zdecydowali jednak za lekkim odświeżeniem logo. Rebranding herbu okazał się punktem wyjścia do gruntownych zmian jakie miały zajść w Błagojewgradzie. Podczas gdy trwał konkurs na nowe godło, kibice wraz z przedstawicielami Emirates Wealth rozpoczęli prace kosmetyczne na stadionie. Fani chwycili za farby oraz pędzle by odmalować wejście na stadion i barierki otaczające obiekt. Dzięki ich staraniom odświeżono także trybuny i wymieniono zniszczone krzesełka. Z kolei firma Emirates zainstalowała na stadionie kołowrotki i wdrożyła system plastikowych kart kibica umożliwiających wejście na obiekt. Mogło wydawać by się, że to nic wielkiego, ale takiego „luksusu” jak kołowrotki nie posiada na swoich obiektach nawet część klubów z najwyższej ligi, nie wspominając o drugoligowych rywalach Pirinu.

            Koniec lipca ubiegłego roku stanowił prawdziwy przełom w rozwoju Pirinu. Firma Emirates Wealth odkupiła od miasta 75% udziałów w klubie i tym samym została jego właścicielem większościowym. Pozostałe 25% akcji pozostało w rękach władz miejskich. Od razu po dokonaniu transakcji Emirates Wealth opublikowało oświadczenie, w którym poinformowano, że Iva Warren została mianowana stałym przedstawicielem firmy przy klubie, który będzie odpowiedzialny za jego bieżące funkcjonowanie.

Na pierwszej konferencji po przejęciu klubu Iva Warren ogłosiła, że celem Pirinu na przyszły sezon jest walka o awans do elity. Obecny natomiast miał zostać poświęcony na stabilizację sytuacji w klubie. Dodatkowo została obiecana gruntowna modernizacja stadionu. Warren zaprezentowała również nowy budżet zespołu, który ma wynosić 1,5 mln lew rocznie (ok. 3 mln złotych). Dodatkowo utworzony został fundusz kryzysowy w wysokości 50% rocznego budżetu, na którym zabezpieczono środki na wypłatę wynagrodzeń na wypadek nieoczekiwanych zdarzeń. W sumie środki przekazywane przez Emirates Wealth Pirinowi będą wynosiły około 2,5 mln lew rocznie (ok. 5 mln złotych). Z kolei wszelkie fundusze otrzymywane od tego momentu od miasta kierownictwo klubu zobowiązało się przeznaczać na rozwój szkółki piłkarską.

Iva Waren

            W listopadzie ubiegłego roku Pirin ogłosił zakończenie pierwszego etapu klubowych inwestycji. Do użytku zostały oddane dwa kryte boiska treningowe umożliwiające przeprowadzanie ćwiczeń zimą lub przy niesprzyjającej pogodzie. Obiekty zostały wyłożone specjalną sztuczną murawą od firmy Trawnik Producent belgijskiego producenta, która spełnia wszystkie standardy FIFA. Całość inwestycji pochłonęła 110 tys. lew (ok. 220 tys. złotych) ze środków w całości przekazanych przez nowych właścicieli. Kolejne tygodnie przyniosły następne pozytywne nowiny potwierdzające, że szumne deklaracje rozwoju klubu nie były słowami rzuconymi na wiatr przez Ive Warren. Pirin z powodu serii niezadowalających wyników, zwieńczonej domową porażką 0:5 z Łokomotiwem Gorna Orjachowica, rozwiązał kontrakt z trenerem Iwo Trenczewem oraz całym jego sztabem. Na jego miejsce zatrudniony został znany północnoirlandzki były piłkarz – Warren Feeney. Swoją drogą, polscy kibice mogą kojarzyć go z gola strzelonego naszej reprezentacji podczas meczu eliminacji do MŚ 2010. Powierzenie funkcji szkoleniowca Irlandczykowi było posunięciem dość ryzykownym, gdyż były napastnik nie posiada zbyt dużego doświadczenia na ławce trenerskiej. Jednakże to posunięcie musiało być częścią szerzej zakrojonego planu, bowiem włodarze klubu jeszcze nie raz skierowali wzrok na Wyspy Brytyjskie.

            Niedługo po ogłoszeniu Fenney’a nowym trenerem, kierownictwo Pirinu rozpoczęło starania nad nawiązaniem współpracy z Leicester City w kwestii szkolenia oraz rozwoju akademii. Rezultatem tych zmagań jest wypożyczenie do końca sezonu 19-letniego Connora Tee z drużyny U23 „Lisów”. Prace nad rozszerzeniem współpracy między zespołami trwają. Docelowo Pirin chciałby zostać klubem satelickim Leicester. Sztab trenerski Fenney’a uzupełniły również osoby związane z Wyspami. Asystentem Irlandczyka został mający doświadczenie z gry w Premier League Andrew Todd. Z kolei do szkolenia młodzieży oddelegowano rodaka trenera – Stephena Hamiltona oraz Bułgara Radostina Aleksandrowa, który posiada licencję UEFA A i odbywał staże m.in. w Leicester, Barcelonie czy Atalancie. Najnowszym dodatkiem do sztabu szkoleniowego Pirinu została Isabella Barakova. Jest to pierwsza kobieta trener w historii klubu. Do jej obowiązków na początek będzie należała praca z najmłodszymi grupami dziecięcymi. Docelowo Barakova ma stanąc na czele drużyny kobiecej, której utworzenie jest planowane w nieco odleglejszej perspektywie czasu.

Warren Feeney

            Jesień była dla klubu czasem inwestycji. Również w tym okresie właściciele Pirinu zakupili technologię GPS StatsSport. System ten pozwala monitorować aktywność fizyczną zawodników w trakcie treningów oraz gromadzi masę danych przydatnych analitykom i trenerom do późniejszych badań. Z tej technologii korzystają m.in. tacy giganci jak Roma, Juventus, Arsenal, Manchester United czy PSG. W Polsce wykorzystują ją tylko 4 zespoły (Lechia Gdańsk, Raków Częstochowa, Ruch Chorzów, Zagłębie Lubin) oraz PZPN. Dzięki temu Pirin wszedł do ekskluzywnego grona drużyn, korzystających z technologii GPS. W Bułgarii oprócz drużyny z Błagojewgradu z tego rozwiązania korzysta jedynie CSKA Sofia. W celu jak najlepszego wykorzystania pozyskiwanych danych Pirin zatrudnił analityka Marina Sławczewa, który na co dzień pracuje z reprezentacją Bułgarii. Zimą natomiast Pirin stał się bohaterem krzepiącej serca historii. Na polecenie trenera Feeney’go do treningów z pierwszym zespołem został włączony 16-letni bramkarz Asen Trajkow. Jeszcze latem chłopak reprezentował kadrę Bułgarii na mistrzostwach świata bezdomnych. Podczas turnieju został wypatrzony przez wysłanników Pirinu, którzy zaproponowali mu grę w formacjach młodzieżowych klubu.

            Najnowszym akordem inwestycji Emirates Wealth w Pirin są rozpoczęte w lutym prace geodezyjne na stadionie „Christo Botewa” w Błagojewgradzie. Są one pierwszym krokiem na drodze do gruntownej modernizacji stadionu. Plany i wizje architektoniczne obiektu są obecnie w trakcie realizacji. Finalnie stadion ma spełniać wszystkie najwyższe standardy tak by mogły odbywać się na nim mecze rozgrywek klubowych UEFA. Iva Warren w najnowszym wystąpieniu powiedziała, że pragnie przedłużyć umowę najmu stadionu od miasta co najmniej o 10 lat, gdyż Emirates Wealth chce inwestować w klub długoterminowo. Ona sama ma aspiracje by fundusz pozostał właścicielem i prowadził dalsze prace rozwojowe w klubie przynajmniej przez najbliższe 30 lat. Warren wiąże ambitne plany również ze sportową działalnością klubu: „Nie wymuszamy awansu w tym sezonie, ale w przyszłym będziemy walczyć o pierwsze miejsce, które gwarantuje bezpośredni awans. Miejsce Pirinu jest w elicie, lecz klub nie może na tym poprzestać. Należy dalej się rozwijać i szukać okazji do udziału w rozgrywkach europejskich.”.

Niektórym może się wydawać, że działania podjęte przez kierownictwo Pirinu nie są czymś nadzwyczajnym. Sukcesów nie gwarantuje przecież rewitalizacja stadionu, kupno gadżetu w postaci technologii GPS czy nawiązanie współpracy z Leicester. Jednakże, w obliczu kłopotów jątrzących inne kluby w Bułgarii, działania Pirinu prezentują się jako prawdziwy majstersztyk. Emirates Wealth razem z ambitną Ivą Warren spadli do Błagojewgradu prosto z nieba. Zapewnili drużynie bezpiecznie źródło finansowania oraz przestawili rozsądną długofalową wizję rozwoju klubu. Pozostaje pytanie czy rokujących działań kierownictwa nie spowolni sam trener? Praca w Pirinie jest pierwszym kontaktem Feeney’a z zagranicznym futbolem. Nawet jako piłkarz nie wyściubił nosa poza Wyspy. Jak na razie zdołał w lidze poprowadzić zespół raptem w 6. spotkaniach, zdobywając w nich 6 punktów. Jest jeszcze za wcześnie by móc ocenić pracę Irlandczyka. Dotychczasowa średnia 1 pkt/mecz nie powala, chociaż z drugiej strony trzeba przyznać, że przygotowania zespołu w trakcie obozu zimowego wyglądały całkiem obiecująco.

Osobiście mocno trzymam kciuki za projekt rozwoju Pirinu. Chciałbym, aby klubowi udało się zrealizować zakładane plany i by w najbliższej przyszłości powrócił do elity. Naiwnie liczę, że ich awans do efbet Ligi wprowadzi do bułgarskiej piłki szczyptę stabilizacji, a sam Pirin i jego działania zostaną „światełkiem w tunelu” oraz przykładem jak rozwijać i naprawić futbolu w tym kraju. Oby tylko Ivie Warren wystarczyło motywacji, bo o stabilność oraz ciągłość finansowania klubu przez Emirates Wealth na razie się nie martwię.

Sławomir Słowik