20 najważniejszych spotkań bułgarskich klubów w europejskich pucharach cz.1

Serdecznie zapraszamy na naszą nową mini serię. Zaprezentujemy w niej 20 najważniejszych spotkań bułgarskich klubów w europejskich rozgrywkach. Każde ze spotkań staraliśmy się w interesujący sposób opisać oraz uzupełnić archiwalnymi zdjęciami lub materiałami wideo. Wśród wybranych meczów znalazły się zarówno spotkania z lat 70. i 80., gdy bułgarskie kluby święciły największe triumfy, jak również niedawne próby podboju Europy przez Łudogorca. Dzisiaj, w pierwszej części serii, prezentujemy spotkania z miejsc od 20. do 16. Mamy nadzieję, że teksty z tego cyklu przypadną Wam do gustu i pozwolą zapoznać się z jednymi z ważniejszych wydarzeń w historii bułgarskiej piłki klubowej. Życzymy miłej lektury!

Na wstępie pragniemy jeszcze zaznaczyć, że nasza lista powstała na bazie artykułu, który kilkanaście dni temu opublikowali dziennikarze bułgarskiego portalu sportowego sportal.bg. Co ważne, my tę listę trochę zmodyfikowaliśmy. Część spotkań usunęliśmy z listy, zastępując je naszym zdaniem ważniejszymi meczami, a w kilku przypadkach zamieniliśmy kolejność spotkań na liście. Jak już wcześniej wspominaliśmy, nasza lista została również uzupełniona o archiwalne multimedia.

20. Botew Płowdiw vs Atletico Madryt, sezon 1962/63

Naszą listę zaczynamy od starcia Botewu Płowdiw z Atletico Madryt w trakcie rozgrywek Pucharu Zdobywców Pucharów, czyli poprzednika dzisiejszej Ligi Europy. W tym turnieju brały udział drużyny, które w sezonie poprzedzającym rozgrywki, zdobyły krajowy puchar. Botew w 1962 roku sięgnął po Puchar Bułgarii, dzięki czemu wywalczył sobie prawo startu w tymże turnieju. Początek lat 60. był okresem pierwszych poważniejszych sukcesów „Kanarków”. W tym czasie klub po raz pierwszy w historii sięgnął po krajowy puchar czy też kilkukrotnie stawał na ligowym podium. W zespole występowali wtedy m.in. Dinko Deremedżiejw i Widin Apostolow (dwie przyszłe gwiazdy klubu) oraz Georgi Asparuchow (późniejsza legenda bułgarskiej piłki). O roli tego pierwszego w dziejach Botewu niech świadczy fakt, że lata 60. oraz 70. w klubie obecnie nazywa się erą Dinko Deremendżijewa. Pomocnik swoją profesjonalną karierę w barwach „Kanarków” rozpoczął w 1959 roku. Dla Botewu zdołał rozegrać pełne 19 sezonów, w trakcie których zgromadził 447 występów oraz strzelił 194 bramki.

Dinko Deremendżijew, fot. encademic.com

Przejdźmy już jednak do interesującego nas turnieju. W rundzie eliminacyjnej do Pucharu Zdobywców Pucharów Botew zdołał pokonać, jak zawsze groźną, Steaue Bukareszt. W dwumeczu padł wynik 7-4 dla zespołu z Płowdiwu. Domowe spotkanie „Kanarki” wygrały aż 5-1, a wszystkie bramki zdobyło wcześniej wymienione trio zawodników. W kolejnej fazie rozgrywek „Żółto-Czarni” gładko pokonali irlandzki Shamrock Rovers (5-0 w dwumeczu). Tym samym Botew awansował do ćwierćfinału turnieju, gdzie los skrzyżował ich z Atletico Madryt. Klub z Hiszpanii był w tym czasie u szczytu swojej złotej ery. „Czerwono-Biali” stanowił wówczas poważną konkurencję dla Barcelony w rywalizacji o miano drugiej siły w lidze oraz kilkukrotnie wygrali Puchar Króla. Nikt nie spodziewał się, że klub z Bułgarii rzuci rękawicę hiszpańskiemu gigantowi. A jednak, 27 lutego 1963 roku Botew w domowym spotkaniu zremisował 1-1 z Atletico. „Kanarki”, po bramce w 16. minucie, długo prowadziły w meczu. Goście wyrównali dopiero na kwadrans przed końcem spotkania. Remis z tak uznanym rywalem był wielkim sukcesem dla klubu z Płowdiwu.

Drużyna Botewu przed meczem z Atletico (1-1), fot. botevplovdiv.bg

W rewanżu „Zółto-Czarni” nie mieli już tyle szczęścia. Różnica klas między zespołami była zdecydowanie bardziej widoczna, a Hiszpanie pokonali bułgarską drużynę aż 4-0. Botew musiał uznać wyższość przeciwnika i pożegnać się z turniejem. Po dziś dzień awans do ćwierćfinału Pucharu Zdobywców Pucharów oraz domowy remis z Atletico pozostaje największym sukcesem w historii klubu. Botew jeszcze dwukrotnie brał udział w tych rozgrywkach, lecz już nigdy nie był w stanie chociażby zbliżyć się do rezultatu z 1963 roku.

19. CSKA Sofia vs Roda JC, sezon 1988/89

Kolejne spotkanie na naszej liście również odbyło się w ramach rozgrywek Pucharu Zdobywców Pucharów. CSKA Sofia w tym turnieju występowało pod nazwą Sredec Sofia z czym wiąże się również ciekawa historia. W maju 1985 roku był rozgrywany mecz finałowy Pucharu Bułgarii. O trofeum walczyły dwa stołeczne kluby: CSKA oraz Lewski. Gorącą derbową atmosferę podgrzewała ranga rywalizacji, liczne brutalne faule oraz seria kontrowersyjnych decyzji sędziego. W pewnym momencie między zawodnikami obu zespołów wywiązała się regularna bójka. Działacze Komunistycznej Partii Bułgarii byli wściekli na zachowanie sportowców. Zawodnicy wojskowego i milicyjnego klubu mieli być wzorem do naśladowania, a nie angażować się w boiskowe burdy. W ramach kary obu zespołom nadano nowe nazwy. CSKA zostało przemianowane na Sredec, a Lewski od tej pory nazywał się Witosza. Część zawodników potraciła również swoje przywileje lub została długoterminowo zawieszona. Przykładowo, wschodząca gwiazda Christo Stoiczkow został dożywotnio zdyskwalifikowany oraz musiał odbyć obowiązkową służbę wojskową. Na szczęście Bułgarowi umożliwiono po roku powrót do futbolu.

Wróćmy jednak do sezonu 1988/89 i rozgrywek Pucharu Zdobywców Pucharów. Początek turnieju był łatwy i bardzo udany dla „Wojskowych”. W pierwszej rundzie CSKA odprawiło z kwitkiem Inter Bratysława (8-2 w dwumeczu). Następnie bez większych problemów zespół z Sofii pokonał grecki Panathinaikos (3-0 w dwumeczu). W ¼ finału CSKA mierzyło się z holenderską Rodą. Mecz w Sofii Bułgarzy wygrali 2-1, co dawało im pewien komfort przed meczem wyjazdowym. Holendrzy nie mieli jednak zamiaru tanio sprzedać własnej skóry. W rewanżu wygrywali już 2-0, lecz Stoiczkow uratował CSKA strzelając gola na miarę dogrywki w 77. minucie spotkania. Zwycięzcę dwumeczu musiały wyłonić rzuty karne. Znakomita postawa bramkarza „Wojskowych” Ili Walowa, który obronił dwie jedenastki, sprawiła, że to Bułgarzy cieszyli się z awansu do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów.

Zwycięstwo nad Rodą było o tyle ważne, że w półfinale CSKA zmierzyło się ze słynną Barceloną. „Wojskowi” przegrali obydwa mecze z „Blaugraną”, lecz dobra postawa Bułgarów zasługiwała na uznanie. To właśnie ten turniej kształtował kariery zawodników, którzy mieli w przyszłości stanowić o sile „Czwartych na Świecie” z 1994 roku. W barwach CSKA występowali wtedy m.in. Trifon Iwanow, Emil Konstadinow czy Ljubosław Penew. Również w trakcie tejże edycji Pucharu Christo Stoiczkow został dostrzeżony przez legendarnego Johana Cruyffa. Jak potoczyły się losy Stoiczkowa wie każdy. Możliwe, że gdyby nie wygrana z Rodą, Bułgar nie trafiłby do Barcelony, a jego kariera potoczyłaby się całkiem inaczej.

18. Lewski Sofia vs Udinese Calcio, sezon 2005/06

Tym razem przenieśmy się na początek XXI wieku. Sezon 2004/05 Lewski zakończył na drugim miejscu w tabeli, tracąc tylko 3 punkty do zwycięzcy ligi – CSKA. Srebrny medal wywalczony za rozgrywki ligowe pozwolił „Niebieskim” na udział w eliminacjach do Pucharu UEFA. Wicemistrz Bułgarii swoją przygodę w europejskich pucharach musiał rozpocząć od drugiej rundy eliminacyjnej. Na tym etapie Lewski łatwo pokonał słoweńskie Celje, które ówcześnie występowało pod nazwą Publikum (3-1 w dwumeczu). Następnym rywalem zespołu z Sofii było, dobrze znane polskim kibicom, Auxerre. Zdobywca Pucharu Francji wysoko postawił poprzeczkę Lewskiemu. Bułgarzy zdołali awansować do fazy grupowej turnieju dzięki bramce strzelonej na wyjeździe (remis 2-2 w dwumeczu).

W fazie grupowej Pucharu UEFA Lewski trafił na ciężkich przeciwników. Ich rywalami był Olympique Marsylia, CSKA Moskwa, Heerenveen oraz Dinamo Bukareszt. Były to czasy, gdy w grupach Pucharu grało po 5 zespołów, a każdy klub grał z rywalem tylko jeden mecz. Dwa zwycięstwa (nad Dinamo i Olympiquem) oraz dwie porażki wystarczyły, aby „Niebiescy” mogli wyjść z grupy. W 1/32 rozgrywek los skonfrontował piłkarzy z Sofii z niespodzianką Ligi Mistrzów – Artmedią Bratysława. Słowacka drużyna sprawiła niemałą sensację zajmując trzecie miejsce w grupie tego turnieju. Mało zabrakło, a zespół naszych południowych sąsiadów zagrałby w kolejnej fazie LM. Na osłodę swojego występu Słowacy wywalczyli prawo do kontynuacji swojej europejskiej przygody w Pucharze UEFA. Jednakże, umiejętności i szczęście Artmedii skończyły się po meczach grupowych LM. Zespół z Bratysławy został bowiem dwukrotnie pokonany przez Bułgarów (3-0 w dwumeczu).

Piłkarz Lewskiego Lucio Wagner w pojedynku z zawodnikami Artmedii, fot. novinite.com

W następnej fazie Ligi Europy Lewski wylosował Udinese. Włoski zespół, pod wodzą Luciano Spallettiego, zajmując w poprzednim sezonie 4 miejsce w Serie A sprawił ligową sensację. Dzięki temu wyczynowi „Zebry” uzyskał historyczną kwalifikację do europejskich pucharów. Pojedynek z Udinese był dla „Niebieskich” nie lada wyzwaniem. Bułgarzy przystąpili do rywalizacji bez strachu w oczach. Jednak początek rywalizacji długo nie układał się po myśli Lewskiego. Goście z Włoch objęli prowadzenie w Sofii już w 22. minucie meczu. Bułgarzy musieli zaatakować by nie stracić szansy na awans do dalszej fazy turnieju. Szaleńczy atak w drugiej połowie spotkania poskutkował zdobyciem dwóch goli, które pozwoliły odnieść „Niebieskim” zwycięstwo. Jedną z bramek zdobył doświadczony Daniel Borimirow, który w przeszłości grał na legendarnych dla Bułgarów MŚ’94. Ostatecznie zwycięstwo 2-1 w Sofii rozstrzygnęło rywalizację w dwumeczu. Podczas rewanżu we Włoszech nie padła już żadna bramka, a Antonio Di Natale i spółka musieli przełknąć gorycz porażki oraz pożegnać się z turniejem.

W ćwierćfinale Lewski trafił już na znacznie mocniejszego rywala – Schalke 04. „Niebiescy” przegrali u siebie 1-3, a na otarcie łez wywalczyli remis 1-1 na Veltins Arena. Dotarcie na ten etap rozgrywek uznano w Bułgarii za ogromny sukces. W XXI wieku żadna bułgarska drużyna nie zaszła tak daleko w europejskich pucharach, aż do czasu, gdy Łudogorec zawładną krajowym podwórkiem.

W tym miejscu zastanawialiśmy się nad umieszczeniem na liście meczu Litexu z Genkiem z tego samego sezonu. Był to historyczny sezon dla drużyny z Łoweczu. Pokonując Belgów w play-offie do Ligi Europy Litex po raz pierwszy zagrał w fazie grupowej europejskiego turnieju. Zdołał nawet wyjść z grupy, ale w 1/32 został wyeliminowany przez francuski Strasbourg. Lewski w tym turnieju zaszedł jednak dalej, a jego wyczyn długo nie mógł zostać wyrównany przez inny bułgarski zespół. Dlatego też zdecydowaliśmy się ostatecznie skupić się na dokonaniu „Niebieskich”.

17. Łokomotiw Sofia vs Dinamo Kijów, sezon 1979/80

Łokomotiw jest ciekawym, choć obecnie nieco zapomnianym, sofijskim klubem. „Kolejarze” są czterokrotnym mistrzem kraju, a swoje sukcesy święcili główne na przełomie lat 40. oraz 50. XX wieku. To do nich należy m.in. pierwszy powojenny tytuł mistrzowski. Obecnie klub rywalizuje na boiskach 2. Ligi. Łokomotiw również kilkukrotnie startował, lecz bez większych sukcesów, w eliminacjach do europejskich rozgrywek. Pierwszy duży sukces w Europie zespół osiągnął dopiero w sezonie 1979/80, czyli rok po ostatnim wywalczonym przez siebie mistrzostwie kraju.

Mistrzowski zespół Łokomotiwu z sezonu 1978/79, fot. bnr.bg

Wywalczanie mistrzostwa Bułgarii pozwoliło Łokomotiwowi zagrać w eliminacjach do Pucharu UEFA. W pierwszej rundzie „Kolejarze” trafili na węgierski Ferencvaros, który pokonali w dwumeczu 3-2. Ich następnym przeciwnikiem zostało Monaco, które po dramatycznej rywalizacji musiało uznać wyższość bułgarskiej drużyny (5-4 w dwumeczu). Pojedynek ten jest na tyle ważny, że wrócimy jeszcze do niego w dalszej części naszej listy.

Po awansie do trzeciej rundy turnieju, odpowiadającej 1/8 finału, Łokomotiw musiał zmierzyć się z kijowskim Dinamo. Radziecki zespół w latach 70. i 80. XX wieku był bardzo mocną drużyną. Kilkukrotnie w tym czasie sięgał po mistrzostwo ZSRR. Jednakże, silna krajowa pozycja nie przekładała się na sukcesy klubu w europejskich pucharach. Dinamu w Europie po prostu nie szło. Piłkarze z Sofii zdawali sobie jednak sprawę z potencjału drzemiącego w przeciwniku. Na własne oczy mogli bowiem zobaczyć jak zespół z radzieckiej Ukrainy, we wcześniejszej fazie rozgrywek, wyeliminował bułgarskie CSKA. Pierwszy mecz „Kolejarzom” udało się wygrać 1-0, co dawało Bułgarom niewielką zaliczkę przed ciężkim wyjazdem. W Kijowie Dinamo prezentowało się znacznie lepiej. „Biało-Niebiescy” strzelili dwie bramki w ciągu ostatnich pięciu minut pierwszej połowy rewanżu. Mogłoby się wydawać, że po stracie dwóch goli tuż przed przerwą nawet najmocniejszy zespół miałby problem, aby się podnieść. Łokomotiw jednak nie załamał się, a na kwadrans przed końcem bramkę strzelił Nako Dojczew. Dzięki wyjazdowemu trafieniu to klub z Sofii cieszył się z awansu.

W wyniku zwycięstwa w dwumeczu nad Dinamem Łokomotiw awansował do ćwierćfinału Pucharu UEFA, w którym zmierzył się z Stuttgartem. W obu spotkaniach lepsi od Bułgarów okazali się Niemcy. Rywalizacja zakończyła się łącznym wynikiem 4-1 dla drużyny z RFN. „Kolejarze” już nigdy więcej w historii nie zaszli tak daleko w europejskich rozgrywkach klubowych.

16. CSKA Sofia vs Szachtar Donieck, sezon 2001/02

Sezonu 2000/01 kibice CSKA nie mogli zaliczyć do udanych. Z Pucharu Bułgarii „Wojskowi” odpadli już w ćwierćfinale po porażce z Litexem. Natomiast w lidze zajęli drugie miejsce tuż za znienawidzonym rywalem zza miedzy – Lewskim. Po tych zdarzeniach fani liczyli na rehabilitację zespołu i dobry występ w nadchodzących europejskich rozgrywkach.

Przygoda w Pucharze UEFA rozpoczęła się po myśli zespołu z Sofii. W rundzie eliminacyjnej dwukrotnie, bez większych problemów, „Wojskowi” pokonali Szachtiora Soligorsk (5-2 w dwumeczu). W kolejnym etapie rozgrywek los przydzielił CSKA za przeciwnika inny górniczy klub. Tym razem padło na znacznie groźniejszego „Górnika” – Szachtara Donieck. Ukraiński zespół był na starcie ery swoich wielkich sukcesów i drodze do dominacji krajowego futbolu. W kadrze Szachtara grali już wtedy m.in. Anatolij Tymoszczuk, Giennadij Zubow czy Andrij Worobiej. O wysokiej randze przeciwnika świadczył dodatkowo fakt, że w poprzednim sezonie zespół z Doniecka grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Sprawił tam niemałą niespodziankę pokonując Arsenal Londyn 3-0.

Pewnych siebie Ukraińców spotkała w Sofii niemiła niespodzianka. Mieszanka młodości oraz doświadczenia w kadrze CSKA spowodowała, że „Wojskowi” pokonali „Górników” z Doniecka aż 3-0. Pierwsza bramka padła w 24. minucie spotkania. Na listę strzelców wpisał się młody napastnik Władimir Manczew. Z kolei po przerwie dwa trafienia dołożył Ljubosław Penew, który powoli zmierzał do końca swojej kariery. W rewanżu Ukraińcy pokazali pazury. Zacięcie atakowali i byli blisko wyrównania stanu rywalizacji. Prowadzili już 2-0, lecz złudzeń pozbawił ich, strzelając gola w 90. minucie spotkania, Metodi Dejanow.

W kolejnej rundzie Pucharu UEFA CSKA uległo Milanowi (0-3 w dwumeczu). Jednakże, bardzo dobra gra „Wojskowych” przeciwko Szachtarowi była obszernie komentowana i często wspominana. Natomiast domowe zwycięstwo 3-0 przez długi czas pozostawało najwyższym zwycięstwem bułgarskiej drużyny w europejskich pucharach w XXI wieku.

CSKA vs Szachtar, sezon 2001/02, fot. sportal.bg

Na spotkaniu CSKA z Szachtarem kończymy pierwszą epizod naszej nowej mini serii. Kolejna część cyklu już niedługo pojawi się na naszej stronie.

Sławomir Słowik